PiS poluje na PSL
Partia Kaczyńskiego powoli wykańcza ludowców:
wypchnęli ich z paktu stabilizacyjnego, rozbijają PSL i polują na
ich posłów - pisze "Gazeta Wyborcza".
09.02.2006 | aktual.: 09.02.2006 05:49
Wygląda na to, że to PSL - najmniejsza z sejmowych partii - ma być pierwszą ofiarą pomysłu Jarosława Kaczyńskiego na zbudowanie wielkiej formacji prawicowej. Według dziennika pomysłów na marginalizację PSL jest kilka.
Po pierwsze, ludowcy - jeszcze miesiąc temu kuszeni wizją koalicji rządowej - zostali wypchnięci z paktu stabilizacyjnego. Każdy jest zainteresowany cząstką PSL, więc nikomu nie zależało na dopuszczaniu ich do paktu - powiedział gazecie jeden z liderów LPR. Ze strony PiS taka deklaracja nie padła, ale gdyby PiS na PSL zależało, to pakt miałby czterech sygnatariuszy.
Pomysł drugi to rozbijanie PSL. Byłe szefostwo ludowców - eurodeputowani Janusz Wojciechowski, Zdzisław Podkański i Zbigniew Kuźmiuk - zakładają PSL Piast, partyjkę satelicką wobec PiS. Wcześniej cała trójka w Parlamencie Europejskim przyłączyła się do frakcji, w której jest PiS. A z szefem PiS spotkał się niedawno Podkański.
Dostał od Kaczyńskiego zadanie: wyjąć jak najwięcej ludzi z PSL i wstawić ich na listy PiS. A wszystko pod warunkiem że ta nowa partia będzie miała w nazwie "PSL", żeby nam zaszkodzić - opowiada polityk PSL.
Kolejny pomysł - wylicza dziennik - to uderzenie w serce PSL - pozycję Stronnictwa w samorządach. Ludowcy od lat świetnie wypadają w wyborach lokalnych, ich wójtowie i burmistrzowie sprawują funkcję nierzadko już przez kilka kadencji. Ten - z perspektywy PiS - problem załatwi drobna na pozór nowelizacja ordynacji wyborczej, zakazująca kandydowania po raz trzeci na stanowisko wójta czy burmistrza.
To byłby dla nas cios, bo mamy mnóstwo takich osób - przyznają posłowie PSL. Na razie pomysł krąży w kuluarach, ale niewykluczone, że niebawem stanie się ciałem. Według "Gazety Wyborczej" PiS znajdzie tu na pewno sojusznika w Samoobronie, która samorządowców wielu nie ma i liczy na swoje zyski. (PAP)