Pijackie imprezy przed komisariatem
Chory na Parkinsona mężczyzna, mimo upałów, musi spędzać noce przy szczelnie zamkniętych oknach. Wszystko przez hałasy, jakie dochodzą z trawnika pod jego blokiem przy ul. Okopowej w Lublinie. To tu imprezują bywalcy okolicznych dyskotek. Wszystko odbywa się w pobliżu komisariatu policji.
Nasz Czytelnik ma nieszczęście mieszkać w bloku przy ul. Okopowej 5a. Jego okna wychodzą na trawnik przed jedną z lubelskich dyskotek. W pobliżu działa także całodobowy sklep z alkoholem. W piątki, soboty i niedziele ten teren - jak twierdzi - zamienia się w rynsztok.
- Kobiety i mężczyźni pod moim oknem regularnie piją alkohol. Krzyczą, śpiewają, dochodzi do kłótni i bójek - relacjonuje mężczyzna. - Nie mogę czuć się komfortowo we własnym mieszkaniu.
Zdesperowany próbował zwracać uwagę młodym ludziom. Nic nie wskórał. - Raz rzucono butelką w moje okno - przypomina.
Imprezy powtarzają się co tydzień. Nasz Czytelnik zaznacza, że wandale dodatkowo czują się bezkarni, bo miejsce imprez jest słabo oświetlone. Pijący biją się, piją, a na koniec zostawiają po sobie góry śmieci. - To niewiarygodne, jak zezwierzęceni potrafią być ludzie - dziwi się nasz Czytelnik.
Policja twierdzi, że doskonale zna problem dotyczący tego rejonu ul. Okopowej. - Tylko w lipcu interweniowaliśmy w tym miejscu trzy razy - informuje Andrzej Fijołek z zespołu prasowego KWP w Lublinie.
Policjanci apelują, by zgłaszać im każdy przypadek zakłócania ciszy nocnej i bijatyk urządzanych przez młodych ludzi przy ul. Okopowej. Funkcjonariusze zastrzegają jednak, że te sygnały nie mogą być anonimowe. Zgłaszający mogą natomiast nie zdradzać swoich danych, jeśli są świadkami picia alkoholu w miejscu publicznym lub innych czynów zabronionych.