Pielęgniarka wygrała w sądzie
Sąd uznał rację pielęgniarki, która domagała
się wypłaty zaległych wynagrodzeń. Wczoraj w stargardzkim Sądzie
Pracy zapadł wyrok w tej sprawie - informuje "Głos Szczeciński".
28.10.2003 | aktual.: 28.10.2003 07:24
Dotyczy ona sejmowej ustawy z grudnia 2000 roku przyznającej pracownikom szpitali miesięczną podwyżkę w wysokości minimum 203 zł brutto. W Stargardzie ta podwyżka nie była wypłacana, ponieważ, zdaniem dyrektora Samodzielnego Publicznego Zespołu Zakładów Opieki Zdrowotnej, od grudnia 2000 roku przyznano inną podwyżkę - wynikającą ze strajku, który odbył się w listopadzie tamtego roku. Pielęgniarka Lidia P. skierowała sprawę do sądu, bo, według niej, ustawowa podwyżka nie miała nic wspólnego z tą wynikającą ze strajku.
"W momencie strajku nie wiedziałyśmy, że obowiązuje nas także ustawowa podwyżka" - mówiła podczas rozprawy pielęgniarka. Obie strony procesu nie zgodziły się na ugodę.
"Pozwany ma obowiązek wypłacić powódce 203 zł za każdy miesiąc od 1 lutego 2001 r. do 31 grudnia 2001 r." - poinformowała Maria Szycher-Bruch, przewodnicząca składu sędziowskiego. "Natomiast 313 zł za każdy miesiąc od 1 stycznia 2002 r. do 30 września 2003 r. Wraz z ustawowymi odsetkami. Dodatkowo musi zapłacić 1800 zł zwrotu kosztów powódki i 147,80 zł kosztów sądowych".
Lidia P. jest jedną z wielu pielęgniarek, które domagają się zwrotu zaległych pensji. Wczorajszy werdykt daje zielone światło pozostałym, które zamierzają skierować sprawę do sądu.