Pięcioletni dyrektor? Czemu nie!
Dorośli poddający się władzy pięciolatka w dużej firmie? Nierealne? Niekoniecznie! Może się to zdarzyć w Dniu Dziecka. – Rodzice potrafią wydać spore pieniądze, aby ich dziecko choć przez chwilę poczuło się szefem – mówi Anita Wojtaś z portalu Pracuj.pl.
01.06.2006 | aktual.: 01.06.2006 14:26
Coraz częściej zdarza się, że Dzień Dziecka przygotowują profesjonalne firmy lub agencje artystyczne, organizujące imprezy dla dzieci. – Na takich imprezach dzieci dyktują warunki, a cały sztab psychologów, animatorów i speców od rozrywki podporządkowują się ich rozkazom– mówi Anita Wojtaś.
Ustalony scenariusz, przygotowany przez organizatorów, może zburzyć głośne żądanie malucha, by piraci z wyspy skarbów pokonali wrogów świetlistym mieczem z „Gwiezdnych wojen”. Nie ma wtedy odwrotu. Dorośli muszą wykonać rozkaz. Podobnie jest, gdy dzieciom w Dniu Dziecka zaserwować zabawę w króla i podwładnych. To jedna z niewielu okazji, kiedy maluch może porządzić dorosłymi – mówi Anita Wojtaś.
Nie oznacza to, że w Dniu Dziecka musimy maluchy wysyłać w czasy średniowiecza lub kazać im walczyć ze złymi mocami. Firmy organizujące imprezy dostosowują się do potrzeb klienta. – Jesteśmy w stanie zrealizować każdy scenariusz – twierdzi Bogusława Basiak z lubelskiego Fantasy. – Dziecko szefem w firmie? Nie realizowaliśmy jeszcze takiego scenariusza, ale to ciekawy pomysł – dodaje Bartosz Stachowiak z Event Pro.
Ile mógłby kosztować dyrektorski fotel dla naszego dziecka?. Gdyby w zabawie miało wziąć udział około 15 dzieci, rachunek wyniósłby od 8 tys. do 12 tys. zł. Niektórym może się wydawać, że to drogo. Jednak organizatorzy imprezy muszą być odpowiednio do tego przygotowani. – Są to często absolwenci pedagogiki i psychologii. Odpowiednie przygotowanie jest niezbędne, bowiem nie każdy dorosły zniesie spokojnie rządy pięciolatka. Nawet jeśli trwają one tylko jeden dzień – mówi Anita Wojtaś z Pracuj.pl.