Maciej P. wszedł kilka minut po północy na pierwsze piętro budynku, w którym znajduje się gdyński pośredniak. Użył do tego drabiny skradzionej wcześniej na jednym z sąsiednich podwórek.
Kiedy włamywacz znalazł się już w środku gmachu, przechodzący pod oknem nieznany mężczyzna ukradł mu drabinę, odcinając drogę ucieczki.
Maciej P. widział to, ale nie zareagował, lecz kontynuował przestępczą operację. Kiedy próbował włamać się do jednego z biurek, złamał sobie rękę w nadgarstku. Obolały, zaczął zachowywać się coraz bardziej nieostrożnie, w rezultacie czego uruchomił alarm.
W ciągu kilku minut w siedzibie urzędu pracy pojawiła się policja. Funkcjonariusze odnaleźli przestraszonego włamywacza schowanego pod biurkiem w pomieszczeniach kasy urzędu.
Pechowemu włamywaczowi grozi 10 lat więzienia. (mp)