Paul McCartney wystąpi na Placu Czerwonym
35 lat po napisaniu przeboju "Back to the USSR" spełnia się marzenie Paula McCartneya. Legenda muzyki i jeden z współtwórców grupy The Beatles zagra w sobotę w Moskwie na Placu Czerwonym.
24.05.2003 | aktual.: 24.05.2003 15:00
Wiadomo, że McCartney przynajmniej raz wyrażał w przeszłości podobną chęć, prosząc w 1980 roku Leonida Breżniewa o zgodę na wystąpienie w sercu ówczesnego Związku Radzieckiego. Zgody nie otrzymał.
Dziś, po 23 latach, na jego koncercie na Placu Czerwonym ma być ponad 50 tysięcy fanów. Większość biletów (ceny wynosiły od 30 do 300 dolarów) już dawno wyprzedano, a ceny tych, które pozostają u "koników" z dnia na dzień rosną.
Zgodę na koncert władze wydały pomimo sprzeciwów opozycyjnych komunistów, dla których występ na placu, gdzie mieści się mauzoleum Lenina i groby innych przywódców ZSRR, to niemal bluźnierstwo.
Scenę ustawiono przed Soborem Wasyla Błogosławionego. Koncert wspomaga 250-osobowa grupa techniczna, 20 ciężarówek i 8 wielkich ekranów, które zostały porozstawiane na placu.
"To dla mnie fascynująca sprawa bo nigdy nie byłem w Rosji. Napisałem 'Back to the USSR', ale nie mogłem tego tutaj zaśpiewać. Wiem, że Rosjanie są naprawdę dobrymi fanami i ani ja ani zespół nie możemy się doczekać występu" - napisał w marcu McCartney odpowiadając na pytania czytelników serwisu internetowego MSN.
Piosenka z wydanej w 1968 roku płyty "White Album", która wówczas odbiła się szerokim echem na Zachodzie i dla wielu była powodem do oskarżania jej autorów McCartneya i Johna Lennona o prosowieckie sympatie, będzie głównym punktem repertuaru. Nie zabraknie także innych przebojów The Beatles jak np. "Yesterday" czy "Let it be". Łącznie McCartney wykona około 20 piosenek.
Koncert jest częścią tournee 60-letniego muzyka, które 25 marca rozpoczęło się w Paryżu i które zakończy w czerwcu koncert w Liverpoolu, portowym mieście w Wielkiej Brytanii, skąd wywodzili się Beatlesi.