Panika na rynku naftowym
Zamachy dokonane w USA wywołały poważne zaniepokojenie, graniczące z paniką, na rynku ropy naftowej. O godzinie 16 cena baryłki brent z Morza Północnego, z dostawą w październiku, przekroczyła w Londynie 31 dolarów. Jednak w chwili zamknięcia giełdy baryłka kosztowała 29,30 dolarów, wobec 27,26 przed zamachem. Rynek amerykański, który otwiera się o 14.30 GMT, był dziś zamknięty.
Na londyńskiej giełdzie IPE (International Petroleum Exchange - Międzynarodowa Giełda Ropy Naftowej) liczba transakcji zmusiła władze giełdy do zawieszenia jej pracy na godzinę i do wcześniejszego jej zamknięcia.
_ Są powody do niepokoju o zaopatrzenie w ropę, dlatego rynek zareagował takim wzrostem_ - wyjaśnia Lawrence Eagles, analityk domu maklerskiego GNI. _ Naturalne jest oczekiwanie na reakcję amerykańską, która wywoła kryzys pomiędzy USA a światem arabskim i która zagrozi światowemu bezpieczeństwu zaopatrzenia w ropę. Amerykanie powinni liczyć się ze skutkami tego dla ich własnej gospodarki_- dodał.
Według Léo Drollas, głównego ekonomisty z Centre for Global Energy Studies (CGES), o ile Amerykanie nie zwiększą napięcia z Irakiem, a Bagdad nie zawiesi dostaw, ceny ropy nie powinny ulegać dalszemu wzrostowi. Jego zdaniem chwilowa panika skłoniła do błyskawicznych zakupów ropy i - w rezultacie - do chwilowego wzrostu ceny. Kiedy nastroje się uspokoją, okaże się, że katastrofa wpłynie na popyt: światowa gospodarka już zwalnia, a na dodatek Amerykanie będą podróżować dużo mniej, zwłaszcza samolotami. (pr)
Porozmawiaj na czacie w WP: Atak terrorystyczny w USA
Zobacz także: w WP Radiu: href="http://wiadomosci.wp.pl/audio/index.html?&kategoria=3504">Politycy o zamachach w USA