Pan doktor był chory "na prokuraturę"
Od trzech miesięcy prokuratura nie może
zapoznać Janusza F. - podejrzanego w tzw. aferze dializowej - z
aktami sprawy. Doktor F., ordynator oddziału dializ szpitala im.
Kopernika w Łodzi, przedstawia kolejne zwolnienia lekarskie. Jak
się jednak okazuje, choroba nie przeszkadza mu w przyjmowaniu
pacjentów w Niepublicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej przy ul.
Braterskiej 25 - ujawnia "Dziennik Łódzki".
16.09.2004 | aktual.: 16.09.2004 06:40
Jak dowiedział się "Dziennik Łódzki", Janusz F. cierpi na dolegliwości kardiologiczne i neurologiczne. Ostatnie zwolnienie, które otrzymaliśmy od pełnomocnika doktora, zostało wystawione na okres od 3 września do 1 października 2004 roku - mówi szef Prokuratury Rejonowej Łódź Górna, Marian Kieliszek.
W środę rano lekarz wyglądał jednak na zdrowego. Za niespełna dziesięciominutową wizytę przyjął 60 złotych. Zbadał pacjenta skarżącego się na ból nerki, po czym wypisał mu skierowania na badanie moczu i prześwietlenie. Na drukach z datą 15 września 2004 r. postawił swoją pieczątkę i złożył podpisy - informuje "Dziennik Łódzki".
Zapytany przez "Dziennik Łódzki", dlaczego ukrywa się przed prokuraturą, odparł tylko: Nie ukrywam się, nie ukrywam się. Nie chciał nic więcej powiedzieć i schował się za drzwiami swojego gabinetu.
W lipcu ubiegłego roku policja postawiła Januszowi F. zarzut narażenia pacjentów na utratę życia i zdrowia. Lekarz jednak nie przyznaje się. Według policji, Maria T., przyjaciółka lekarza, której firma wygrała przetarg, sprowadzała do szpitala im. Kopernika substancje do dializ bez atestu ze spółki, która nie prowadzi działalności farmaceutycznej. Dwa z trzech badań próbek substancji zabezpieczonych przez prokuraturę, a wcześniej sprowadzonych przez Marię T. do dializ, wykazały, że były zanieczyszczone magnezem, metalami alkalicznymi oraz miały podwyższoną zasadowość. W trzecim przypadku podwyższoną zasadowość miał jeden ze składników - podkreśla "Dziennik Łódzki".
Prokuratura Rejonowa Łódź Górna na początku bieżącego roku przejęła śledztwo prowadzone wcześniej przez sekcję do zwalczania przestępstw gospodarczych KMP w Łodzi i podtrzymała zarzuty wobec doktora F. i jego przyjaciółki. Sprawa miała zostać ukończona w sierpniu tego roku, ale na przeszkodzie stanęła... choroba ordynatora oddziału dializ - pisze "Dziennik Łódzki". (PAP)