Wśród oskarżonych znajdują się dwaj baronowie paliwowi z największego w Polsce prywatnego importera paliw, szczecińskiej spółki BGM, Jan B. (pierwszy przełamał zmowę milczenia i wyświetlił kulisy działania rynku paliwowego w Polsce) i Zdzisław M. Jest także boss mafii paliwowej na Śląsku Artur K. Wszyscy trzej odpowiedzą za zorganizowanie i kierowanie grupą przestępczą zajmującą się praniem brudnych pieniędzy. Grozi im do 15 lat więzienia. Przed sądem odpowiadać będą z wolnej stopy. Areszt opuścili po wpłaceniu po 2 mln zł poręczenia majątkowego. Arturowi K. pieniądze na sądową kaucję pożyczyli paulini z Jasnej Góry.
Pierwszy akt oskarżenia dotyczy wyprania prawie 200 milionów złotych i wyłudzeń podatkowych na 280 milionów złotych. Od sierpnia ub. roku sprawę mafii paliwowej, prowadzoną w krakowskiej Prokuraturze Apelacyjnej, bada powołany przez ministra sprawiedliwości zespół siedmiu prokuratorów, w tym czterech z Krakowa. Z prokuraturą współpracują ABW i CBŚ. Przygotowywane są kolejne akty oskarżenia. Zarzuty postawiono już kilkudziesięciu osobom, w tym trzeciemu z baronów ze spółki BGM (nazwa od pierwszych liter nazwisk właścicieli) Arkadiuszowi G., który, poszukiwany listem gończym, sam w lutym zgłosił się do prokuratury. (PAP)