Palestyńczycy demonstrują w Gazie
Po czwartkowej akcji
izraelskiej, w której zginął jeden z przywódców Hamasu w Strefie
Gazy, Ismail Abu Szanab, w nocy w Gazie
odbywały się masowe antyizraelskie demonstracje.
22.08.2003 | aktual.: 22.08.2003 09:26
Jak pisze rano agencja Associated Press, dziesiątki tysięcy Palestyńczyków uczestniczyły w manifestacjach w centrum miasta, wznosząc hasła krwawego odwetu.
Zabity w czwartek Szanab - inżynier, wykształcony w Stanach Zjednoczonych - był drugim w kolejności przywódcą organizacji Hamas po ociemniałym szejku Ahmedzie Jasinie. Jego śmierć wywołała gwałtowną reakcję, tym bardziej, że uważany był za pragmatyka, zwolennika rozejmu.
Hamas i Islamski Dżihad - dwie radykalne organizacje palestyńskie, odpowiedzialne za zamachy samobójcze - w odpowiedzi na izraelski atak anulowały ogłoszony przed siedmioma tygodniami rozejm, zapowiadając wznowienie ataków. Już w czwartek wieczorem z terytorium Strefy Gazy na ziemie Izraela wystrzelonych zostało kilka pocisków rakietowych - cztery z nich spadły na miasto Sderot, kilka kilometrów od prywatnej posiadłości premiera Izraela Ariela Szarona. Rakiety nie spowodowały ofiar w ludziach.
Bojownicy Hamasu wystrzelili też co najmniej 15 pocisków moździerzowych na osiedla żydowskie i posterunki armii izraelskiej w Strefie Gazy. Zburzony został co najmniej jeden dom.
W tym samym czasie wojsko izraelskie podjęło kolejną ekspedycję karną na ziemiach Autonomii. Izraelskie czołgi, transportery opancerzone i samochody wojskowe wjechały w nocy z czwartku na piątek ponownie do miasta Dżenin na Zachodnim Brzegu Jordanu, powtarzając akcję przeprowadzoną tam poprzedniej nocy.