Pacyfiści kontra policja
Protestujący w Sydney (PAP)
Demonstracja australijskich przeciwników wojny z Irakiem
przerodziła się w gwałtowne starcia z policją. W Sydney aresztowano od 18 do 45 manifestantów.
26.03.2003 | aktual.: 26.03.2003 12:50
Demonstranci obrzucili policję kamieniami, butelkami i petardami, a także fragmentami mebli z kawiarnianych ogródków. Trzech policjantów zostało rannych. W zajściach uczestniczyło około dwóch tysięcy ludzi, w tym wielu uczniów w szkolnych mundurkach. Organizatorzy mówią o 15 tysiącach uczestników.
Jedną z zatrzymanych jest 13-latka – podaje Associated Press. Policja nie potwierdziła jednak, że do aresztu trafili tak młodzi ludzie. Podobno niektórzy uczestnicy demonstracji mówili, że mają 10 lat.
Miejscem demonstracji był m.in. plac przed siedzibą australijskiego premiera Johna Howarda. Przed konsulatem USA spalono amerykańską flagę.
Policja oskarżyła o agresję "sporą grupę mężczyzn z Bliskiego Wschodu", biorących udział w demonstracji.
Australia wysłała do Iraku dwa tysiące żołnierzy. Rząd popiera działanie Waszyngtonu w kwestii irackiej. I aprobata dla takiej polityki rośnie - w lutym za atakiem na Irak była jedna trzecia Australijczyków, zaś w marcu - połowa ankietowanych.
Protesty antywojenne odbyły się także w Melbourne i w Adelajdzie.