Owsiak obraził Rydzyka?
Zdecydowanie mniej młodych ludzi niż w
ubiegłych latach brało udział w organizowanym przez Jerzego
Owsiaka w Kostrzynie nad Odrą Przystanku Woodstock. Nie zabrakło
jednak wyzwisk kierowanych pod adresem krytykujących całe
przedsięwzięcie. Impertynenckie słowa z ust Owsiaka i
występujących na Przystanku padały przede wszystkim pod adresem
dyrektora Radia Maryja o. Tadeusza Rydzyka - informuje "Nasz
Dziennik".
Przyjechaliście, przyjechaliście, przyjechaliście! Przyjechaliście, mimo że telewizja TRWAM bredziła, by nie przyjeżdżać. A jednak jesteście - krzyczał ze sceny Owsiak. Niemal każde późniejsze wystąpienie organizatora całej imprezy było pełne ironicznych, obraźliwych aluzji pełnych agresji pod adresem tych, którzy ośmielili się krytykować organizowany przez niego festiwal.
O dyrektorze Radia Maryja Owsiak wyrażał się pogardliwie "Tadziu", wzywał również przedstawicielkę Kostrzyńskiej Grupy Obywatelskiej Renatę Głuszko, by ze sceny powiedziała rozbawionej, często pijanej młodzieży, dlaczego protestowała przeciwko organizacji imprezy" - czytamy na łamach "Naszego Dziennika".
Organizowane przed laty festiwale w Jarocinie były dla młodych ludzi swoistym buntem przeciwko komunistycznej władzy, wielokrotnie dochodziło do wystąpień przeciwko obstawiającym festiwale funkcjonariuszom MO i ZOMO. Na podobnych zasadach opierał się więc Przystanek Woodstock, który w pierwszych latach swego istnienia był miejscem wyrażania niechęci, rozgoryczenia i frustracji młodych ludzi, nieumiejących w trudnych latach 90. znaleźć swojego miejsca w społeczeństwie. Jednak od kilku lat zauważalne jest stopniowe odejście niedawnych zwolenników Owsiaka od spaczonej ideologii "róbta, co chceta", co przekłada się na stale zmniejszającą się liczbę uczestników Przystanku Woodstock - piszą publicyści "Naszego Dziennika". (PAP)