PolskaOszczędzała na gminie

Oszczędzała na gminie


Halina Kustrzepa, wiceprzewodnicząca Rady Powiatu Wałbrzyskiego, nie płaciła gminie Wałbrzych za dzierżawę gruntu, na którym postawiła kiosk z warzywami.

Stało się tak, mimo rozłożenia długu na raty. Dopiero wezwanie do sądu sprawiło, że radna Kustrzepa pieniądze zwróciła O radnej powiatowej Halinie Kustrzepie zrobiło się głośno jesienią ubiegłego roku, kiedy wystąpiła z Klubu Radnych Niezależnych, współtworzącego koalicję rządząca powiatem wałbrzyskim. Jednak po dwóch tygodniach powróciła na jego łono klubu, a wkrótce potem dostała od kolegów posadę wiceprzewodniczącej rady powiatu (za aresztowanego Pawła J., który jest zamieszany w aferę łapówkową w starostwie). Nie płaciła, bo nie miała Halina Kustrzepa od wielu lat prowadzi kiosk z warzywami i owocami w centrum Wałbrzycha, na dzierżawionym bezumownie gminnym gruncie. Jak sama przyznaje, ostatnimi czasy nie handluje jesienią i zimą, bo się nie opłaca. Opłatę za dzierżawę gmina jednak nalicza przez cały rok. Tymczasem od listopada 2001 roku do marca 2002 roku Halina Kustrzepa za dzierżawę nie płaciła. - Za ten niewielki kawałek ziemi zimą musiałam płacić miesięcznie aż 1600 zł. I płaciłam przez 11-12 lat.
Kiedy jednak w Wałbrzychu powstały markety, to handel w mieście upadł. Teraz na zimę kiosk zamykam, bo przy mrozach nie będę stała i narażała zdrowia, bo nie ma klientów. A jak nie ma klientów, to nie ma z czego płacić.

Raty nic nie dały

- Na dzień 4 grudnia 2002 roku zadłużenie z tego tytułu wynosiło 4,5 tys. zł. Prezydent Piotr Kruczkowski wyraził zgodę na rozłożenie tej kwoty na raty, bo pani Kustrzepa twierdziła, że ten kiosk jest jedynym źródłem utrzymania jej rodziny - wyjaśnia Maria Majewska, prawnik Urzędu Miejskiego w Wałbrzychu. - Niestety, spłacona została tylko część tej kwoty i dlatego wystąpiliśmy do sądu o wydanie nakazu zapłaty prawie 3,5 tys. zł wraz z odsetkami. Sąd wyznaczył termin rozprawy na 28 stycznia. - Nie ma sprawy, bo już wszystko jest zapłacone - powiedziała nam w piątek radna Kustrzepa. - Spłaty dokonałam 15 stycznia, a pieniądze pożyczyłam od matki, która jest rencistką. Wolę jeść suchy chleb i mieć święty spokój! Mimo tego do rozprawy i tak dojdzie. - Sprawdzimy, czy wpłynęły pieniądze oraz to, jaka kwota została zapłacona. Rozprawa jest wyznaczona, więc i tak pani Kustrzepa będzie musiała ponieść koszty sądowe.

Dewizowe oszczędności

Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że od kilku miesięcy Halina Kustrzepa jest radną powiatową, więc kiosk warzywny nie jest jedynym źródłem utrzymania jej rodziny. Za zasiadanie w radzie pobiera ok. 800 zł nieopodatkowanej diety. Co więcej, od grudnia Halina Kustrzepa jest wiceprzewodniczącą rady powiatu i z tego tytułu przysługuje jej dwa razy wyższa dieta. Poza tym w swoim oświadczeniu majątkowym, które złożyła w biurze rady powiatu, wymieniła oszczędności w postaci 11,5 tys. dolarów amerykańskich i 2,5 tys. euro. Natomiast w piśmie do prezydenta Wałbrzycha z 14 stycznia tego roku, radna Kustrzepa zapewnia, że upadający handel pozwala jej jedynie na dokonywanie bieżących opłat.

ROBERT RADCZAK

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)