Ostrzeżony za dżihad

Stojący na czele Duchowej Rady Muzułmanów Świętej Rusi Tadżuddin powiedział w czwartek na spotkaniu w stolicy autonomicznej Baszkirii - Ufie, że decyzję o ogłoszeniu dżihadu podjęło 21 przywódców religijnych wchodzących w skład Rady.

Według agencji RIA Nowosti w piątek "oficjalnego ostrzeżenia" udzielił Tadżuddinowi prokurator Baszkirii Fłorid Bajkow.

"Obecność w Pańskim wystąpieniu deklaracji świętej wojny sprzyja rozniecaniu waśni religijnych" - ocenił prokurator w liście do muftiego. Ostrzegł go przy tym, że jego wezwanie może zostać potraktowane jako naruszenie przyjętej w ubiegłym roku ustawy o przeciwdziałaniu ekstremizmowi.

Czwartkowe oświadczenie uważanego za jednego z najbardziej lojalnych wobec moskiewskich władz przedstawicieli rosyjskiego islamu zostało już w czwartek skrytykowane przez lidera konkurencyjnej struktury, Związku Muftich Rosji, Rawila Gajnutdina.

"Muzułmanie Rosji nie ogłaszają dżihadu, niezależnie od tego, że sytuacja w Iraku zaostrza się. Powinniśmy być realistami. Wystarczy, że dżihad wypowiedział Ameryce iracki lider Saddam Husajn" - oświadczył Gajnutdin, oskarżając Tadżuddina o "populizm i politykierstwo".

Od decyzji Tadżuddina odcięli się także związani z islamskimi radykałami separatyści czeczeńscy, których przedstawiciel Mowładi Udugow powiedział, że Tadżuddina uznaje za odstępcę od wiary i agenta rosyjskich służb specjalnych.

Liczbę rosyjskich muzułmanów szacuje się na 10-20 mln. Najwięcej z nich (5-7 mln) stanowią mieszkający na Powołżu i zachodniej Syberii Tatarzy kazańscy. Kilkumilionowa społeczność muzułmańska zamieszkuje także należący do Rosji Kaukaz Północny.

Muzułmańska ludność Rosji jest niejednolita zarówno pod względem etnicznym, jak i organizacyjnym. Poza Kaukazem, gdzie nastroje islamskie są dość silne, rosyjscy muzułmanie są raczej zlaicyzowani. (jask)