Oskarżony ws. Bayer Full uniewinniony
Sąd Okręgowy w Płocku uniewinnił w piątek 23-letniego Mariusza C., mieszkańca jednej z miejscowości pod Gostyninem (Mazowieckie), oskarżonego o udział w ubiegłorocznym porwaniu i uwięzieniu ze szczególnym okrucieństwem Sebastiana Ś., syna lidera zespołu disco-polo Bayer Full.
Wyrok nie jest prawomocny. Ojciec pokrzywdzonego, Sławomir Ś. powiedział dziennikarzom, że złoży odwołanie od postanowienia sądu pierwszej instancji.
Jestem przekonany, że Mariusz C. to jeden z porywaczy. Wierzę mojemu synowi, który go rozpoznał. Na pewno odwołamy się od tego uniewinnienia - oświadczył Sławomir Ś. Między nim a rodziną Mariusza C. w czasie odczytywania uzasadnienia wyroku doszło do sprzeczki. Sąd apelował do obu stron o panowanie nad emocjami. Samego oskarżonego nie było na sali sądowej - z aresztu nie dowiózł go na czas policyjny konwój.
Sebastian Ś. został uprowadzony przez czterech sprawców w połowie września 2004 roku, gdy wracał rowerem do domu. Jego rodzice zgłosili porwanie policji, mimo gróźb porywaczy, aby nie kontaktować się z organami ścigania. Za uwolnienie porwanego sprawcy żądali 500 tys. zł. Dwa dni po uprowadzeniu Sebastian Ś. został przypadkowo znaleziony w opuszczonej stodole w miejscowości Reszki koło Gostynina. Leżał pod stertą siana, był zakneblowany i skuty kajdankami - rany na rękach wymagały zabiegu chirurgicznego. Policja zatrzymała kilku podejrzewanych o uprowadzenie, jednak sam Sebastian Ś. zidentyfikował tylko jednego - Mariusza C.
Mariusz C. w trakcie śledztwa i podczas procesu nie przyznał się do udziału w uprowadzeniu. Utrzymywał, że w tym czasie przebywał wraz z ojcem w Niemczech. Tę wersję wprost i pośrednio potwierdziło kilku świadków, w tym także obywatele niemieccy, których przesłuchał płocki sąd.
Prokurator żądał dla Mariusza C. kary 8 lat więzienia. Obrońca wnosił o jego uniewinnienie, podważając m.in. zeznania Sebastiana Ś., będące głównym dowodem w sprawie.
Sąd uwzględnił stanowisko obrony, przypominając m.in., że Sebastian Ś. początkowo jako jednego ze sprawców porwania wskazał innego mężczyznę niż Mariusz C., a następnie wycofał się z tego zeznania. Sąd uznał też, że badania zapachowe, które jako jedyne z przeprowadzonych ekspertyz wskazywały jako sprawcę Mariusza C., zostały przeprowadzone nieprawidłowo.
Poddane rzetelnej analizie dowody zgromadzone w sprawie nie uprawniają do przypisania oskarżonemu sprawstwa porwania. Wszelkie wątpliwości, jakich nie udało się ostatecznie wyjaśnić, muszą być zgodnie z prawem rozstrzygnięte na jego korzyść - wyjaśnił w orzeczeniu sąd.
Mariusz C. mimo uniewinnienia w procesie o porwanie pozostanie w areszcie. W innej sprawie, toczącej się już przed Sądem Rejonowym w Gostyninie, jest on bowiem oskarżony o zgwałcenie latem tego roku 14-letniej mieszkanki Łodzi. Miesiąc po tym zdarzeniu dziewczyna wypadła z okna w czasie wizyty w domu znajomych w swym rodzinnym mieście i poniosła śmierć. Śledztwo wykazało, że był to nieszczęśliwy wypadek.
Mariusz C. nie przyznaje się do gwałtu. Wyrok w tej sprawie zapadnie prawdopodobnie na początku przyszłego roku. W sprawie uprowadzenia Sebastiana Ś. policja prowadzi nadal śledztwo.