Orzechowski: nerwowe oświadczenie premiera
Nerwowe oświadczenie, sprawa jeszcze nie
jest zamknięta - w ten sposób lider LPR Mirosław Orzechowski
skomentował słowa premiera Jarosława Kaczyńskiego, który
powiedział, że warunki istnienia koalicji postawione przez
Samoobronę i LPR są prowokacyjne i nie do przyjęcia.
31.07.2007 | aktual.: 31.07.2007 11:33
Samoobrona i LPR domagają się powrotu Daniela Pawłowca (LPR) do Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej oraz nominacji Krzysztofa Sikory (Samoobrona) na ministra rolnictwa. Od spełnienia tych warunków LiS uzależnia dalsze rozmowy koalicyjne.
Zdaniem premiera Jarosława Kaczyńskiego, postępowanie Ligi i Samoobrony wskazuje na to, że nie zależy im na koalicji i dążą do jej zerwania. Premier uważa, że warunki istnienia koalicji postawione przez te partie są prowokacyjne i nie do przyjęcia. We wtorkowych "Sygnałach Dnia" szef rządu powiedział też, że nie będzie już rozmawiał z Andrzejem Lepperem.
To nerwowe oświadczenie. Jeśli będzie taka wola PiS, aby zamknąć z trzaskiem drzwi, to proszę bardzo. Nigdy te drzwi nie będą zamknięte przez LPR. Jestem spokojny o przyszłość koalicji. Cokolwiek by się nie działo, to wszystko odbywa się na potrzeby ciszy wakacyjnej - powiedział Orzechowski. Według niego, Liga będzie broniła programu koalicji do końca.
Czekamy na oficjalną odpowiedź PiS na nasze postulaty, bez żadnego zniecierpliwienia. Jeśli się okaże, że różnice między nami są nieprzekraczalne, to PiS podejmie decyzje o zakończeniu tej przygody. Wtedy sprawa będzie zamknięta i koalicji nie będzie - ocenił polityk Ligi. Jak dodał, zespoły negocjatorów koalicyjnych umówiły się na kolejne spotkanie w bardzo bliskim czasie.
Oczekujemy, że w czasie tego spotkania dowiemy się jak sprawę ocenia PiS. Wypowiedzi przed kamerami są zmodyfikowane potrzebą promocji politycznej. Sprawa nie jest zamknięta - uważa Orzechowski.
Polityk LPR nie chciał powiedzieć, kiedy dojdzie do takiego spotkania; zasugerował jednak, że odbędzie się ono w tym tygodniu.
Zdaniem Orzechowskiego, są w Polsce siły, które chcą "rozsadzić" koalicję. Ale nie takie fale w nas uderzały i nie my tę koalicję zdemontujemy, chyba że koalicja przestanie realizować program, który stał się podstawą do jej funkcjonowania - powiedział polityk Ligi.