Orlen ludzi prezydenta
Jest już pierwsza lista kandydatów na szefa
Orlenu. Największe szanse mają zdaniem "Pulsu Biznesu" stosunkowo
mało znani "ludzie prezydenta" z Warszawy.
Decyzja o odwołaniu prezesa PKN Orlen Igora Cholupca już zapadała. Wszyscy oczekiwali więc zmian na listopadowej radzie nadzorczej spółki. Jednak pod wpływem prezydenta, który w ubiegły poniedziałek wspierał rząd w walce o Możejki, resort skarbu postanowił wyrok zawiesić. Decyzja jest ponoć nieodwołalna. Powstaje też lista kandydatów - pisze dziennik.
Może powtórzyć się scenariusz z prezesem PZU. To zapewne będzie nazwisko z pierwszych stron gazet. Największe szanse zdaje się mieć dwóch ludzi z Warszawy z otoczenia prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Jednym z nich jest Robert Draba z prezydenckiej kancelarii - mówi prominentny polityk PiS.
Lista typowanych do tego stanowiska jest znacznie większa. Jednym z nich jest minister skarbu Wojciech Jasiński. Podobno był on namawiany przez ludzi prezydenta, ale nie pali się do objęcia tej funkcji. Wręcz przeciwnie. Prezes Nafty Polskiej Marek Drac-Tatoń ponoć bardzo by chciał, jednak liczyć może raczej tylko na stanowisko członka zarządu. To nie wszyscy - podkreśla "PB".
W grę wchodzi prezes "Ciechu" Mirosław Kochalski. Nie wyklucza się także Kazimierza Marcinkiewicza, gdyby nie wygrał wyborów w stolicy - mówi rozmówca dziennika z PiS.
Według niego wymienia się także Roberta Gwiazdowskiego z Centrum im. Adama Smitha. Ta kandydatura nie jest jednak podobno silna i wymieniana była raczej w kontekście wejścia do zarządu.