On może wkrótce zastąpić Pawlaka
Jest cyniczny, pragmatyczny, ale reprezentuje też minimum odpowiedzialności za państwo - czytamy w tygodniku "Newsweek". Chodzi o Leszka Millera, który zdaniem Cezarego Michalskiego nie ma żadnych szans na odbudowanie dawnej potęgi SLD, ale może wkrótce zastąpić Waldemara Pawlaka na stanowisku wicepremiera.
Millerowi pozostała jedynie ucieczka do przodu nie tylko przed Palikotem, ale i w samym SLD. Nieoficjalnie mówi się, że albo szef SLD zbliży ich realnie do władzy, albo użyją pretekstu "inicjatywy zjednoczeniowej" Kwaśniewskiego. Nie po to jednak aby cokolwiek faktycznie "zjednoczyć", ale żeby się Millerowi urwać - czytamy w tygodniku.
Dlatego jeżeli Miller chce przeżyć, musi zakończyć rok 2012 na stanowisku wicepremiera, a swojej małej partii zapewnić stanowisko koalicjanta.
Pawlak dla Tuska jest coraz bardziej niewygodny, szczególnie od czasu, gdy zaczął odgrywać rolę eurosceptyka, a jego ludzie oprotestowują najważniejsze punkty expose. W tej sytuacji Miller staje się bardzo potrzebny Tuskowi jako zmiennik Pawlaka, szczególnie jeżeli będzie chciał czegoś dokonać, a nie tylko trwać u władzy.
Tusk musi dokonać wyboru: albo realny udział we władzy dla Millera i SLD, albo powrót Millera do doskonale opanowanej przez niego roli twardego lidera opozycji totalnej, punktującego błędy PO.