Olejniczak weźmie SLD
Wojciech Olejniczak, minister rolnictwa,
będzie najprawdopodobniej nowym szefem SLD. Wymiana całej obecnej
ekipy nastąpi najpóźniej na jesieni. "Jestem politykiem, więc
muszę liczyć się z taką propozycją" - powiedział "Gazecie
Wyborczej" Olejniczak. "I jeśli się pojawi, jestem gotów ją
przyjąć".
14.05.2004 | aktual.: 14.05.2004 05:53
Jak udało nam się ustalić, w SLD rozpatrywane są dwa warianty przejmowania władzy. Jeśli Marek Belka zostanie premierem (nawet w trzecim kroku), to Olejniczak obejmie rządy w SLD na jesieni. Prawdopodobnie kongres odbędzie się w grudniu, by Olejniczak mógł pełnić funkcję ministra rolnictwa jak najdłużej, bo każda zmiana na tym stanowisku to dodatkowe zamieszanie. Jeśli natomiast Belka przepadnie i prezydent ogłosi wybory parlamentarne (prawdopodobnie na 8 sierpnia), to już pod koniec czerwca SLD będzie miało konwencję, na której nastąpi wymiana kierownictwa - podaje gazeta.
Według "Gazety Wyborczej", chodzi nie tylko o wymianę Krzysztofa Janika na Wojciecha Olejniczaka, ale odsunięcie znacznej części starej ekipy od władzy, pokazania wyborcom nowego, młodszego oblicza SLD, by odzyskać ich zaufanie i nie przepaść w wyborach parlamentarnych. Wiadomo, że ze starej ekipy swojego miejsca przy nowym przewodniczącym mogą być pewni Jacek Piechota i Robert Smoleń. Reszta to wielka zagadka - generalnie ludzie, o których prasa nie pisała dotychczas.
Wybór Olejniczaka wydaje się przesądzony. Chce tego sam Janik, który publicznie już zapowiedział, że najpóźniej na jesieni odda władzę, bo partii potrzebna jest "świeża krew". A to właśnie Krzysztof Janik wprowadził Olejniczaka w 2000 r. do SLD i to on forsuje jego kandydaturę - informuje dziennik.
"Olejniczak wygra, bo praktycznie nie ma wrogów. Uchodzi za pupilka Kwaśniewskiego, więc popierają go zwolennicy prezydenta, ale na swojego następcę namaścił go też Leszek Miller jeszcze podczas konwencji marcowej" - mówi działacz SLD. Z naszych informacji wynika, że Olejniczak, który cieszy się dużym autorytetem wśród terenowych działaczy, będzie próbował odbudować siłę Sojuszu, przyciągając do niego elektorat wiejski - podaje "Gazeta Wyborcza". (PAP)