Oddała swój samochód do naprawy. Odebrała... kradziony
• Agnieszce G. postawiono zarzut paserstwa
• Kobieta oddała swój samochód do naprawy po kolizji, jednak z warsztatu odebrała kradzione auto
• W sprawę zamieszany jest brat 39-latki - Paweł G. ps. "Małpa"
06.05.2016 12:04
Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali kobietę podejrzaną o paserstwo, odzyskali też skradzione auto.
Toyota Agnieszki G. uczestniczyła w kolizji. Po wypłacie 10 tys. zł odszkodowania 39-latka oddała auto do warsztatu swojego brata. Po naprawie odebrała jednak... zupełnie inne auto.
Początki tej historii sięgają 18 kwietnia. Wtedy warszawscy policjanci odkryli tzw. "dziuplę" i odzyskali dwa skradzione samochody. Zatrzymali też 33-letniego Pawła G. ps. "Małpa" podejrzanego o kradzieże i paserstwo. Uwagę funkcjonariuszy przyciągnęła leżąca w piecu, nadpalona wlepka identyfikacyjna, która - jak się teraz okazało - pochodziła właśnie z odzyskanej wczoraj toyoty yaris. Do tej pory zarzuty w sprawie przedstawiono trzem osobom.
Do zatrzymania Agnieszki G. - siostry tymczasowo aresztowanego Pawła G. ps. "Małpa" - doszło w miejscu jej pracy.
W tym samym czasie, gdy do warsztatu "Małpy" trafiło auto jego siostry, została tam dostarczona prawie identyczna toyota - kradziona. Paweł G. oddał samochód siostrze jako jej własny, różniący się jednak nieco kolorem i wyposażeniem wnętrza.
Kobieta usłyszała już zarzut paserstwa, za co grozi jej do 5 lat pozbawienia wolności.