Od szeryfa do planktonu
Był prawą ręką prezesa. Kaczyński mu wybaczy?
Kulisy przyjaźni Ziobry z Kaczyńskim
Mimo hucznych zapowiedzi skonsolidowania środowisk prawicowych, wszystko wskazuje na to, że inicjatywa spełznie na niczym. Jarosław Kaczyński wciąż trzyma na dystans dawnych współpracowników a dziś liderów własnych klubów - Zbigniewa Ziobrę i Jarosława Gowina. Nie po drodze mu szczególnie z Ziobrą, niegdyś człowiekiem numer dwa w PiS. Według "Polityki" Jarosław Kaczyński przystąpił do likwidacji konkurencji, co nazywa dla niepoznaki wielką akcją jednoczenia prawicy. "W sejmie można usłyszeć opinię, że Kaczyński zagania owce (w mniej delikatnej wersji - barany) do zagrody, aby je łatwiej potem ostrzyc. Gowin może jeszcze coś na tym ugrać, ale Ziobro raczej nie powinien na nic liczyć. Bo prezes może nierychliwy, ale pamiętliwy" - stwierdza tygodnik i ujawnia, że na komitecie politycznym PiS miała być mowa m.in. o chytrym planie dobicia Ziobry.
Czym były minister sprawiedliwości zaszedł za skórę prezesowi Prawa i Sprawiedliwości? Lista "przewinień" dawnego prominentnego działacza PiS namaszczanego na następcę Jarosława Kaczyńskiego jest długa.