Od szeryfa do planktonu

Kulisy przyjaźni Ziobry z Kaczyńskim

Obraz

/ 9Był prawą ręką prezesa. Kaczyński mu wybaczy?

Obraz
© WP.PL/Michał Mandziak

Mimo hucznych zapowiedzi skonsolidowania środowisk prawicowych, wszystko wskazuje na to, że inicjatywa spełznie na niczym. Jarosław Kaczyński wciąż trzyma na dystans dawnych współpracowników a dziś liderów własnych klubów - Zbigniewa Ziobrę i Jarosława Gowina. Nie po drodze mu szczególnie z Ziobrą, niegdyś człowiekiem numer dwa w PiS. Według "Polityki" Jarosław Kaczyński przystąpił do likwidacji konkurencji, co nazywa dla niepoznaki wielką akcją jednoczenia prawicy. "W sejmie można usłyszeć opinię, że Kaczyński zagania owce (w mniej delikatnej wersji - barany) do zagrody, aby je łatwiej potem ostrzyc. Gowin może jeszcze coś na tym ugrać, ale Ziobro raczej nie powinien na nic liczyć. Bo prezes może nierychliwy, ale pamiętliwy" - stwierdza tygodnik i ujawnia, że na komitecie politycznym PiS miała być mowa m.in. o chytrym planie dobicia Ziobry.

Czym były minister sprawiedliwości zaszedł za skórę prezesowi Prawa i Sprawiedliwości? Lista "przewinień" dawnego prominentnego działacza PiS namaszczanego na następcę Jarosława Kaczyńskiego jest długa.

/ 9Był prawą ręką prezesa

Obraz
© PAP

W sobotę Jarosław Kaczyński przekonywał prawicowych działaczy do wspólnego marszu, zjednoczenia. Wszystko po to, by odsunąć od władzy Platformę Obywatelską, i przygotować grunt pod zbliżające się wielkimi krokami wybory. Na konwencji zabrakło jednak liderów - Zbigniewa Ziobry (Solidarna Polska) i Jarosława Gowina (Polska Razem), którzy od dłuższego czasu angażowali się w rozmowy dotyczące przyszłości prawicy i przekonywali, że chcą rozmów z prezesem PiS.

Odmówili udziału w spotkaniu z prawicowymi działaczami, ale godzinę przed planowaną konwencją zjednoczeniową organizowaną przez PiS, na wspólnej sejmowej konferencji przekonywali: "Czynimy gest przyjaźni, wysłaliśmy list, zależy nam na dobrej współpracy i solidnym fundamencie". Ich list nie został jednak publicznie odczytany.

W osłupienie wprawił Ziobrę jego najbliższy współpracownik, Jacek Kurski, który w odróżnieniu o lidera SP pojawił się na konwencji. Zwracając się do Jarosława Kaczyńskiego per "panie prezesie" przekonywał kolegów z Solidarnej Polski: - Chcieliśmy dobrze. Ten eksperyment się nie udał. Nie czas na targi, licytacje. Czas na zaufanie i na wielką konsolidację prawicy wokół PiS. Czy to już koniec Solidarnej Polski?

/ 9"PiS pozoruje tylko chęć zawarcia porozumienia"

Obraz
© PAP/Radek Pietruszka

Nieoczekiwanie Ziobro zapowiedział, że jeśli przeszkadza Jarosławowi Kaczyńskiemu, jest gotów odejść z polityki, bo "zjednoczenie prawicy jest ważniejsze".

- Jesteśmy gotowi zrewidować swoje stanowisko, jeśli ono zdaniem PiS jest zbyt daleko idące. Nie pretenduję do funkcji wicepremiera, ani ministra. Jestem też gotów nie startować do sejmu, choć mam doświadczenie. Dla dobra sprawy jestem gotowy kandydować do senatu - deklarował kilka dni wcześniej Ziobro na antenie TVP Info. Podkreślił wtedy, że nie może się zgodzić, żeby jego koleżanki i koledzy znaleźli się poza sejmem.

W rozmowie z "Super Expressem" Ziobro dodaje, że dla niego zachowanie prezesa PiS jest czytelne i oczywiste. - Nawet niektórzy koledzy z PiS mówią nam, że kierownictwo PiS tak naprawdę chce wystawić pluton egzekucyjny i wystrzelać naszych działaczy. Chciałbym wierzyć, że nie mają racji, ale dziś PiS pozoruje tylko chęć zawarcia porozumienia".

Według Joachima Brudzińskiego, do tej pory żądania wysuwane przez środowisko Ziobry w sprawie porozumienia z PiS były po prostu wygórowane, tym bardziej, że - jak stwierdził w radiowej Trójce Brudziński - "siła polityczna Zbigniewa Ziobry i Jarosława Gowina jest równa zeru".

/ 9"Wysłałem SMS-y, listy do prezesa Kaczyńskiego. Do dziś czekam"

Obraz
© PAP/Radek Pietruszka

Zbigniew Ziobro w ramach współpracy Solidarnej Polski z PiS, chce umowy na piśmie - czy w związku z tym nie ma zaufania do Jarosława Kaczyńskiego? - To nie jest kwestia zaufania. To uczciwe postawienie sprawy - odpowiada Beata Kempa (SP). Inaczej interpretuje postawę Ziobry Mariusz Błaszczak (PiS). - Jeśli Ziobro będzie stawiał zaporowe warunki, to będzie działał w interesie Tuska - mówi WP.PL Mariusz Błaszczak z PiS.

Kaczyński dał liderom Solidarnej Polski i Polski Razem niespełna dwa tygodnie na porozumienie się z PiS, aby następnie wspólnie założyć nowy klub parlamentarny.

Ostatnio Ziobro żalił się jednak, że kontakt z prezesem PiS jest utrudniony. "Mam serce pełne najlepszych zamiarów i szczerą chęć rozmów, tylko żeby rozmawiać, trzeba gadać, a żeby gadać, trzeba się spotkać, skomunikować" - mówił w rozmowie z TVP Info. Przyznał, że rozmawiał z szefem PiS Jarosławem Kaczyńskim w ubiegły poniedziałek, potem miało dojść do kolejnego spotkania, ale prezes milczy. - Do dziś czekam. Kontaktowałem się przez jednego z najbliższych współpracowników, wysłałem SMS-y, listy do prezesa Kaczyńskiego, z modyfikacją oferty, jeszcze bardziej wiarygodnej. Już za dużo czasu minęło, żeby tłumaczyć to natłokiem obowiązków - mówił kilka dni przed konwencją Ziobro.

/ 9"To mefistofelesowskie zagranie"

Obraz
© PAP/Radek Pietruszka

"To taki złośliwy plan Jarosława: z jednej strony daje Ziobrze możliwość honorowego wyjścia z sytuacji - medialnego i środowiskowego - bo oto prezes składa mu ofertę, czeka na odpowiedź. Ale ponieważ nie ma dla niego nic, żadnego zadania, pokazując wszystkim jego zbyteczność. To mefistofelesowskie zagranie - dodaje jeden z działaczy PiS w rozmowie z "Polityką".

Rok temu Adam Hofman, rzecznik PiS przewidywał, że SP zmierza ku politycznemu końcowi. W Radiu Zet powiedział, że Ziobro nie wykorzystał szansy na powrót do PiS-u, jaką dał mu prezes Jarosław Kaczyński nawołując do powrotu polityków Solidarnej Polski do PiS podczas zorganizowanej w Warszawie demonstracji w obronie TV Trwam.

- To była szansa dla syna marnotrawnego, z której syn marnotrawny nie skorzystał. Był delfin, a stał się leszczem. Chodzi o rybę - tłumaczył Hofman. I dodał, że Solidarna Polska znajduje się obecnie na równi pochyłej. - Przykro mi, że cała ta organizacja stoi po stronie przeciwników Prawa i Sprawiedliwości. Ostatnio w telewizji Jacek Kurski był bardziej agresywny w stosunku do Jarosława Kaczyńskiego niż Stefan Niesiołowski. Każdy rozłamowiec z PiS-u tak kończy. Na początku wszystko jest świetnie, pokazują ich, potem trzeba się przejechać na koniu, jak PJN, potem trzeba mocno atakować PiS, aż wreszcie jest koniec - kreślił polityczną przyszłość Solidarnej Polski Hofman.

/ 9To dzięki Lechowi Kaczyńskiemu rozwinął karierę

Obraz
© PAP/Tomasz Gzell

Sam Ziobro zawsze dobrze wypowiadał się zarówno o Jarosławie Kaczyńskim, jak i o jego nieżyjącym bracie Lechu. W "Alfabecie Ziobry" pod literą "K" znaleźli się właśnie bracia Kaczyńscy - "Patrioci, uczciwi ludzie. Swoimi życiorysami udowodnili, że służą prawu i sprawiedliwości".

Jarosław - silny przywódca, a zarazem bardzo sprawny strateg i mistrz politycznej analizy. Dysponuje umiejętnościami słuchania argumentów przed podjęciem decyzji". Lech - profesor prawa, państwowiec, stawiający bardzo mocno na podmiotowość Polski w relacjach międzynarodowych. Bardzo wrażliwy na sytuację i prawa kobiet, zresztą w pracy otoczony kobietami".

To dzięki Lechowi Kaczyńskiemu Ziobro rozwinął swoją karierę polityczną. Od marca do lipca 2001 r. pełnił funkcję podsekretarza stanu w ministerstwie sprawiedliwości, był jednym z najbliższych współpracowników ministra Lecha Kaczyńskiego. Odszedł z pracy w ministerstwie po jego zdymisjonowaniu. W 2005 r. był szefem kampanii prezydenckiej Lecha Kaczyńskiego.

/ 9Ma ambicje prezydenckie

Obraz
© PAP/Tomasz Gzell

Jak piszą w książce "Zbigniew Ziobro. Historia prawdziwa" Andrzej Stankiewicz i Piotr Śmiłowicz, w 2005 r. po wygranych przez PiS wyborach parlamentarnych Ziobro miał zostać premierem. Jarosław Kaczyński rozpatrywał trzy kandydatury: jego, Ludwika Dorna i Kazimierza Marcinkiewicza. Do Ziobry był ponoć najbardziej przekonany, gdyż uważał, że młody polityk jest do niego podobny.

Dorn nie nadawał się, ponieważ miał kłopoty osobiste - właśnie zostawił żonę i dzieci dla młodej kobiety. Słabością Marcinkiewicza było zaś to, że w polityce wciąż czasem poruszał się jak uczniak.

Ziobrę pogrążył jednak internetowy sondaż, z którego wynikało, że w rankingu popularności plasował się tuż za Jarosławem. Prezes PiS zdecydował się wybrać Marcinkiewicza.

Wielką popularność Ziobro zdobył jako minister sprawiedliwości w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza, a później Jarosława Kaczyńskiego. Zasłynął spektakularnymi konferencjami prasowymi, podczas których chętnie sięgał po różnego rodzaju gadżety, np. dyktafon, czyli "gwóźdź do politycznej trumny Andrzeja Leppera".

Najsłynniejszą z nich była ta z 14 lutego 2007 r., podczas której wraz z szefem CBA Mariuszem Kamińskim przedstawił okoliczności zatrzymania szefa Kliniki Kardiochirurgii Szpitala MSWiA dr Mirosława G. W ten sposób kreował swój wizerunek jako nieustraszonego szeryfa walczącego z przestępczością i korupcją.

W wyborach parlamentarnych z 2007 r. ponownie kandydował na posła w okręgu krakowskim, jednak w 2009 r. zdecydował się na karierę w europarlamencie.

Mówi się jednak przede wszystkim o tym, że Ziobro ma ambicje prezydenckie. On sam z uporem deklaruje, że nie ma takich planów. Jak ujawnił Paweł Poncyljusz w rozmowie z "Newsweekiem" Ziobro chciał kandydować na prezydenta zamiast Jarosława Kaczyńskiego.

W spotkaniu brał udział sam Ziobro, a także m.in. Jacek Kurski i Adam Hofman. Dominowało przekonanie, że Jarosław jest po katastrofie smoleńskiej w złym stanie psychicznym i kandydatem powinien zostać właśnie Zbyszek. W wywiadzie dla "Gazety Polskiej Codziennie" informacje te potwierdził Jarosław Kaczyński. Mówił, że była to inicjatywa Jacka Kurskiego.

/ 9"Ambitny, zdolny i inteligentny chłopak z Krynicy"

Obraz
© PAP/Jacek Bednarczyk

Był też wskazywany jako potencjalny następca Jarosława Kaczyńskiego. Prezes PiS pisał o liderze "ziobrystów" w swojej książce "Polska naszych marzeń": "Ambitny, zdolny i inteligentny chłopak z Krynicy. Dobrze wychowany". Odniósł się też do częstych doniesień prasowych mówiących o tym, że Ziobro jest delfinem. "No cóż, ja nie jestem królem i to do tego francuskim. Nie wiem, kto mnie zastąpi kiedyś jako prezesa PiS i nie wybieram się dziś na emeryturę" - pisał.

Projekt "Solidarna Polska", podobnie jak wcześniej "PJN", został odebrany przez prezesa PiS jako policzek. I choć Zbigniew Ziobro próbował kilkakrotnie pisać listy do Jarosława Kaczyńskiego, i publicznie o tym informować, dolewał tym jedynie oliwy do ognia. Prezes skutecznie ignorował go, nie szczędził złośliwości pod adresem dawnego szeryfa PiS, radził, by ten "zaczął uczyć się języków obcych, bo z innymi rzeczami gorzej mu idzie".

Gdy dwa lata temu Zbigniew Ziobro, zaraz po Jarosławie Kaczyńskim, przemawiał w trakcie marszu w obronie telewizji Trwam w Warszawie zwracał się do prezesa po imieniu, "Jarku". Prezes PiS apelował do Ziobry osobiście: Zbyszku, zapomnijmy, bądźmy razem. Lider Solidarnej Polski mu odpowiedział.

Skończyło się na niczym, a wystąpienie Ziobry stały się obiektem szyderstw posłów Prawa i Sprawiedliwości. - Dajmy spokój tym rozpaczliwym próbom przykrycia tej kompromitującej, emocjonalnej i ruchowej niezborności chłopięco-dziecięcej, która została ukazana podczas sobotniego marszu. Partia, której przewodzi Zbigniew Ziobro w dzisiejszych sondażach uzyskuje jednoprocentowe poparcie, więc polska polityka ma poważniejsze sprawy niż list Zbigniewa Ziobry - powiedział Joachim Brudziński w Radiu ZET.

/ 9"Wszyscy mniej zależni od prezesa są wyrzucani albo odchodzą"

Obraz
© PAP/Tomasz Gzell

Trzy lata temu drogi Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry rozeszły się. Były premier w rządzie PiS stwierdził także, że wykluczenie Zbigniewa Ziobry, Jacka Kurskiego i Tadeusza Cymańskiego z szeregów PiS było do przewidzenia. - To jest normalne. Wszyscy w miarę aktywni ludzie, którzy są mniej zależni od prezesa, są z tej partii albo wyrzucani albo sami odchodzą - ocenił Marcinkiewicz.

Czy Jarosław Kaczyński da jeszcze Zbigniewowi Ziobrze szansę na powrót? Komentujcie!

(neska)

Wybrane dla Ciebie

Co zrobi Rosja? Ekspert: możliwości są dwie opcje
Co zrobi Rosja? Ekspert: możliwości są dwie opcje
Polska wysyła pod granicę 40 tys. żołnierzy
Polska wysyła pod granicę 40 tys. żołnierzy
Szwecja wysyła wsparcie do Polski. "Środki obrony"
Szwecja wysyła wsparcie do Polski. "Środki obrony"
Marcon rozmawiał z Tuskiem. Prezydent Francji zabrał głos
Marcon rozmawiał z Tuskiem. Prezydent Francji zabrał głos
Rozmowa Nawrocki-Trump. Wiadomo, co powiedział prezydent USA
Rozmowa Nawrocki-Trump. Wiadomo, co powiedział prezydent USA
Charlie Kirk nie żyje. Trump poinformował o śmierci influencera
Charlie Kirk nie żyje. Trump poinformował o śmierci influencera
Niemiecka prasa pisze wprost o ataku. "Będą kolejne"
Niemiecka prasa pisze wprost o ataku. "Będą kolejne"
O czym rozmawiał Nawrocki z Trumpem? CNN ujawnia
O czym rozmawiał Nawrocki z Trumpem? CNN ujawnia
Lider węgierskiej opozycji: Solidaryzujemy się z Polską
Lider węgierskiej opozycji: Solidaryzujemy się z Polską
Trump reaguje na postrzelenie Kirka. Błyskawiczny wpis
Trump reaguje na postrzelenie Kirka. Błyskawiczny wpis
Ulewy przejdą przez Polskę. Możliwe burze
Ulewy przejdą przez Polskę. Możliwe burze
Charlie Kirk postrzelony na wiecu. Ludzie Trumpa prosili o modlitwę. Tragiczne informacje
Charlie Kirk postrzelony na wiecu. Ludzie Trumpa prosili o modlitwę. Tragiczne informacje