Polska"Obecna władza sprzyja bogaczom"

"Obecna władza sprzyja bogaczom"

Neoliberalizm - na to nas nie stać. Co
najmniej 50 miliardów złotych będą kosztować sprzyjające bogaczom
pomysły ostatnich rządów. Te już przepchnięte i te dopiero
planowane - wytyka "Trybuna".

Zdaniem gazety, ta gigantyczna forsa mogłaby trafić do pielęgniarek, nauczycieli, głodnych dzieci, rodzin żyjących w ubóstwie. Mogłaby zasilić państwowe szkoły i szpitale. Zamiast tego wypełni grube portfele bankowców, inwestorów giełdowych, rekinów przemysłu i handlu. Wszystko przez to, że władza od lat troszczy się przede wszystkim o interesy biznesu, a nie ludzi żyjących z własnej pracy.

"To populizm", "Nas na to nie stać", "Skąd wziąć pieniądze?" - takie pełne oburzenia reakcje słychać z gabinetów władzy i z newsroomów neoliberalnych mediów, gdy pojawiają się jakieś żądania płacowe, np. pielęgniarek czy nauczycieli. Oczywiście nie stać nas również na dofinansowanie bezpłatnych szpitali czy szkół. Na zasiłki dla najgorzej zarabiających i zagrożonych eksmisją z mieszkań, na podwyżki emerytur i rent. Pracodawców nie stać w żadnym razie na podniesienie płacy minimalnej - odnotowuje "Trybuna".

Ale za to stać nas na: obniżenie tzw. składki rentowej. Obniżanie zaczął już w lipcu ubiegłego roku rząd PiS-u, w styczniu br. dokończył rząd Donalda Tuska, chociaż mógł zablokować drugi etap tej operacji. Na tym pomyśle najbardziej skorzystali pracodawcy i ludzie o najwyższych zarobkach. Przeciętny Polak zyskał raptem kilkadziesiąt złotych miesięcznie, pracownik otrzymujący najniższą pensję - zaledwie 20 zł. Niższe składki oznaczają dziurę w kasie ZUS, którą budżet państwa musi załatać.

Szacuje się, że co roku trzeba będzie łatać tę dziurę kwotą ponad 20 mld zł. Z tych pieniędzy można by ufundować drugą Irlandię, a może nawet i drugą Szwecję tysiącom ludzi, którzy wegetują "pod krechą" - czytamy w "Trybunie".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)