Obama pomoże imigrantom?
Amerykański prezydent wezwał do reformy prawa imigracyjnego, która wzmocni amerykańską gospodarkę i uszczelni granice - informuje "Rzeczpospolita".
11 milionów osób, z których wiele od lat bez dokumentów mieszka w USA, to kula u nogi kolejnych amerykańskich prezydentów. Do rozwiązania problemu bezskutecznie przymierzał się George W. Bush.
Brak reformy irytuje Amerykanów, którzy coraz bardziej przychylnym okiem patrzą na takie inicjatywy jak przyjęta w Arizonie ustawa nakazująca policjantom legitymowanie osób, wobec których istnieje "uzasadnione podejrzenie", że są w USA nielegalnie.
Barack Obama, zachęcony przyjęciem reformy zdrowia i ustawy wprowadzającej największe zmiany na Wall Street od lat 30. XX wieku, postanowił więc zająć się problem nielegalnych przybyszów z zagranicy.
- Deportowanie z kraju 11 milionów nielegalnych imigrantów jest niemożliwe - podkreślał gospodarz Białego Domu, odpierając argumenty przeciwników amnestii. - Większość z nich szuka po prostu w Ameryce lepszego życia dla samych siebie i swoich rodzin - dodał Obama, wzywając Kongres do przyjęcia reformy, która jednocześnie wzmacniałaby ochronę granic Stanów Zjednoczonych i dałaby możliwość uzyskania amerykańskiego obywatelstwa nielegalnym imigrantom, którzy już teraz mieszkają w USA.