Nóż w plecach pani premier
W polityce trzeba liczyć się z walką na noże, ale nie do przyjęcia jest cios w plecy – powiedziała Heide Simonis, socjaldemokratyczna premier Schleswig-Hollstein po przegranych wyborach w kilońskim parlamencie (Landtag). Po 12 latach kierowania rządem krajowym Simonis zrezygnowała z dalszej walki o utrzymanie władzy po bezprecedensowej porażce podczas głosowania w Landtagu.
21.03.2005 12:23
Pierwsze podejrzenia o "wbicie noża w plecy" Simonis padły na Ralfa Stegnera (SPD), krajowego ministra finansów. W specjalnie wydanym oświadczeniu Stegner wszystkiemu zaprzeczył i zapewnił o swojej lojalności i współczuciu wobec odchodzącej premier.
W 1993 roku Heide Simonis została pierwszą w Niemczech premier rządu krajowego. Wcześniej była minister finansów w rządzie legendarnego Björna Engholma. Za jej kadencji SPD straciła absolutną większość w Landtagu (1996) i musiała zawierać koalicje z Zielonymi oraz partią duńskiej mniejszości narodowej SSW. Mimo iż SPD traciła w sondażach Simonis pozostawała jedną z najbardziej lubianych postaci niemieckiej polityki.
Simonis nie udało się spełnić kilku istotnych obietnic wyborczych, w tym modernizacji infrastruktury landu oraz zwiększenia miejsc pracy. W ostatnich wyborach do Landtagu SPD przegrała z chadekami z CDU, jednak SPD postanowiła nadal rządzić przy pomocy koalicjantów.
Dla SPD nie jest to łatwa sytuacja, gdyż przy obecnym układzie sił byłaby faktycznie zakładniczką koalicyjnych partnerów i liczyłby się dosłownie głos każdego posła. SPD dogadała się z SSW, ale podczas wyborów w parlamencie okazało się, że Simonis nie jest aż tak lubiana, jak powszechnie uważano i to w szeregach własnej partii. Jeden z posłów SPD cały czas wstrzymywał się od głosu przy głosowaniu o wotum zaufania dla starego-nowego rządu Simonis. Gdy w czwartej turze Simonis przepadła, oznajmiła, że rezygnuje: Nikt mnie nie musi odrywać od stołka. Sama pójdę.
Z problemów SPD zadowolona jest chadecja. Peter Harry Carstensen (CDU) nie wyklucza wielkiej koalicji z socjaldemokratami i stawia twarde warunki współpracy. Nie zgodzimy się na koalicję za wszelką cenę. CDU nie może się zachowywać tak, jakby otrzymała 2/3 głosów – powiedział Claus Möller, szef SPD w Schleswig-Hollstein.
*Dariusz BrunczDariusz Bruncz*
Korespondencja z Niemiec specjalnie dla WP