Nowy program Lisa bez zaskoczeń i rewelacji
O tym programie było głośno długo przed jego pierwszą emisją. Ale Tomasz Lis w TVP2 nie zaskoczył. Zdaniem "Dziennika", to w zasadzie wciąż znane z Polsatu "Co z tą Polską", tyle tylko, że pod zmienioną nazwą - "Tomasz Lis na żywo" - i na innej antenie telewizyjnej.
26.02.2008 | aktual.: 26.02.2008 06:59
Tomasz Lis idzie telewizyjnym korytarzem w stronę studia. Potem kłania się publiczności i wita się. Podkreśla, że to dobrze mu znane kąty, bo w TVP pracował wiele lat.
Tak zaczął się pierwszy po półrocznej nieobecności w telewizji program Tomasza Lisa. Publicysta zaskoczył przyjmując propozycję prezesa Andrzeja Urbańskiego i wracając na antenę telewizji publicznej, którą jeszcze niedawno ostro atakował za brak obiektywizmu.
Jednak w "Tomasz Lis na żywo" dziennikarz nie zaskoczył. To wciąż te same rozmowy z politykami na tle klaszczącej publiczności. Nawet scenografia w studiu przypominała tę z poprzedniego programu Tomasza Lisa. Podobnie widzowie mogli brać udział w sondzie SMS-owej.
Jedyna nowość to sonda uliczna przeprowadzona wśród przechodniów osobiście przez Lisa. Jeden z pytanych ludzi nawet zdziwił się: "Pan Lis? Do mnie?"
A goście? Najważniejszym był Andrzej Wajda. To był pierwszy rozmówca Lisa. A potem? Były premier Kazimierz Marcinkiewicz, później nagrana rozmowa z prezesem PiS i byłym szefem rządu Jarosławem Kaczyńskim, a na koniec gościem w studiu był marszałek Sejmu Bronisław Komorowski - odnotowuje "Dziennik". (PAP)