Nowy postrach kierowców
Już za kilkanaście dni, na drogi wyjadą, wyposażone w kamery, auta Inspekcji Transportu Drogowego, by sprawdzać, czy kierowcy busów, ciężarówek, a nawet aut osobowych z przyczepą płacą e-myto - zapowiada "Metro".
Po fotoradarach i kamerach w nieoznakowanych radiowozach, służby drogowe sięgają po coraz nowocześniejszy sprzęt. Od 1 lipca kierowcy autobusów, ciężarówek, a także aut osobowych z przyczepą o całkowitej wadze powyżej 3,5 tony muszą płacić za przejazd płatnymi odcinkami w systemie elektronicznego poboru opłat.
To, czy kierowcy spełnią ten obowiązek sprawdzać będą inspektorzy ITD, jeżdżący po całej Polsce 94 samochodami wyposażonymi w komputer i kamery. Mogą łączyć się bezpośrednio z urządzeniami pokładowymi pojazdów objętych nowym obowiązkiem i sprawdzać, czy przejazd jest opłacony.
Z kolei policja przygotowała również nowe orędzie do walki z niesfornymi kierowcami. To "cywilne" samochód osobowy z zamontowaną kamerą, która może skanować bez zatrzymywania pojazdu, tablice rejestracyjne, a na ich podstawie łatwo ustalić czy auto ma opłacone OC lub też, czy nie jest kradzione.
To na razie tylko testy, ale być może później samochód trafi na wyposażenie mazowieckiej policji drogowej.
Kto będzie chciał oszczędzić na e-mycie, zapłaci trzy tysiące złotych kary.