Nowojorczycy chcą Giulianiego
(AFP)
W Nowym Jorku odbywają się w środę wybory burmistrza, przerwane dwa tygodnie temu atakiem na World Trade Center. W związku z ogromną popularnością Rudolpha Giulianiego, pojawiły się głosy, aby zmienić ordynację wyborczą, co pozwoliłoby obecnemu burmistrzowi ubiegać się o po raz trzeci o to stanowisko.
Dwa tygodnie temu pierwsze głosy zostały już oddane, ale głosowanie zostało natychmiast przerwane, po tym jak porwane samoloty uderzyły w wieże World Trade Center. Głosowanie zostało przełożone, ale charyzma Rudolpha Giulianiego podczas akcji ratunkowej, zmieniła nastroje większości nowojorczyków, którzy pragną go wybrać na trzecią kadencję.
Do wyborów z 11 września zgłoszono sześciu kandydatów - czterech Demokratów i dwóch Republikanów. Tymczasem badanie opinii publicznej przeprowadzone w środę wskazało, że aż 55% uprawnionych do głosowania, opowiada się za przedłużeniem kadencji Giulianiego.
Przedstawiciele komisji wyborczych powiedzieli, że wybory przebiegały bez zakłóceń, aczkolwiek były przypadki agitowania wyborców, aby dopisywać do list wyborczych nazwisko Giulianiego i tym samym oddawać na niego głos.
Ponieważ większość municypalnych systemów komputerowych zostało uszkodzonych wskutek ataku, wyniki będą znane dopiero pod koniec tygodnia, być może nawet w przyszłym tygodniu.
W często prowizorycznych lokalach wyborczych, zainstalowano urządzenia uniemożliwiające oddawanie głosów z dopiskami. Spotkało się to z krytyką wielu wyborców. Dlaczego nie możemy głosować na Giulianiego, to jest po prostu nie-amerykańskie - powiedziała Donna Spivey, która usiłowała oddać głos z dopisanym Giulianim w lokalu wyborczym na Wall Street. (sm)