Nowa ustawa ograniczy rozwój uzdrowisk

"Proponowane przepisy są wyjątkowo restrykcyjne, nakładają na uzdrowiska nowe zadania, nie precyzując, skąd mają pochodzić na nie środki. Sam koszt uzyskania potwierdzenia właściwości surowców leczniczych i klimatu, do których byłyby zobowiązane gminy, może sięgnąć nawet jednego miliona złotych" - twierdzi gazeta.

"Ustawodawstwo powojenne znało pojęcie gmin uzdrowiskowych i stworzyło dla nich szczególne regulacje prawne. Nie tworząc szczególnego statusu prawnego i finansowego tych gmin, prowadzimy do ich powolnej degradacji" - twierdzi Jan Golba, prezes zarządu Stowarzyszenia Gmin Uzdrowiskowych.

W rządowym projekcie przyjęto m.in., że status uzdrowiska może być nadany obszarowi, który spełnia pięć warunków - posiada złoża naturalnych surowców leczniczych, klimat o potwierdzonych leczniczych właściwościach, znajdują się w nim zakłady lecznictwa uzdrowiskowego, spełnia określone wymagania pod względem ochrony środowiska oraz posiada właściwą infrastrukturę.

Które polskie uzdrowisko spełnia łącznie te wszystkie wymogi - pytają członkowie SGU. Co będzie, jeśli w niewielkim stopniu zostaną przekroczone normy hałasu lub zanieczyszczenia powietrza, ustalone bardzo rygorystycznie dla uzdrowisk? Zgodnie z ustawą, nie może tam być uzdrowiska. Według SGU, ustalenia projektu ustawy to fikcja i tworzenie zapisów w oderwaniu od rzeczywistości.

"Rządowy projekt to nowe zadania, bez środków na realizację. Zresztą i dotychczas nakłady ponoszone przez gminy uzdrowiskowe choćby na infrastrukturę były, według ich włodarzy, zdecydowanie wyższe niż w innych gminach. A dochody gmin uzdrowiskowych uległy zmniejszeniu. Ze względu na wymagania dotyczące ochrony środowiska, działalność gospodarcza w tych gminach jest znacznie ograniczona" - czytamy w "Naszym Dzienniku".

W Polsce istnieje niespełna 50 uzdrowisk. (PAP)