Norwegowie mają dość sprawy Breivika
24 sierpnia sąd w Oslo ogłosi wyrok w procesie Andersa Breivika. Dzisiaj zakończył się proces Norwega, który latem ubiegłego roku w dwóch głośnych zamachach zabił 77 osób. Prokuratura twierdzi, że Breivik jest niepoczytalny, ale obrońca Norwega stwierdził przed sądem, że jego klient jest całkowicie świadomy tego, co zrobił.
22.06.2012 | aktual.: 23.06.2012 02:27
22 lipca 2011 roku Breivik podłożył bombę w rejonie rządowych budynków w Oslo, a następnie otworzył ogień do młodzieży przebywającej na letnim obozie na pobliskiej wyspie Uteoya. Później tłumaczył, że zrobił to ze względu na zagrożenie wielokulturowością.
Mieszkający w Oslo Polak Grzegorz Skórski podkreśla w rozmowie z Polskim Radiem, że Norwegowie są już zmęczeni historią Breivika i jego procesem. Jak mówi, na początku procesu sprawą interesowało się wielu Norwegów.
- Teraz media zalewają nas tym procesem i ludzie chcą się odizolować. Większość chciałaby, aby Breivik nagle zniknął, żeby tej sprawy w ogóle nie było - dodaje Grzegorz Skórski. Andersowi Breivikowi grozi 21 lat więzienia. Jest to najwyższa kara, jaką przewiduje norweskie prawo.
Norweskie władze ogłosiły tymczasem, że zarówno w Oslo jak i na wyspie Uteoya powstaną monumenty, które mają upamiętnić ofiary zamachów Andersa Breivika.