Nocne czuwanie w Sejmie
(PAP)
Marszałek Sejmu Marek Borowski wykluczył w środę Gabriela Janowskiego (LPR) z posiedzenia Sejmu. Mimo to Janowski do tej pory nie wyszedł z sali obrad. Deklaruje, że pozostanie tam do czwartku.
16.10.2002 | aktual.: 17.10.2002 17:30
Rano, tuż po rozpoczęciu obrad, Janowski wszedł na sejmową mównicę i domagał się, by premier i minister skarbu wycofali się ze sprzedaży niemieckiej firmie RWE Plus firmy STOEN - warszawskiego dystrybutora energii oraz z pomysłu sprzedaży grupy G-8 - dostarczającej energię ośmiu miastom, m.in. Płockowi i Toruniowi.
Gdy wystąpienie Janowskiego przedłużało się, prowadzący obrady Borowski poprosił go o "zakończenie wystąpienia, ale Janowski nie zareagował i mówił dalej tak, jakby nie słyszał kolejnych upomnień marszałka. Do zakończenia mowy nie skłoniło go nawet wyłączenie mikrofonu.
"Uniemożliwiam obrady, by nie dopuścić do tej haniebnej zdrady (...). Przyjmuję to z pokorą, ale nie ustąpię" - powiedział poseł.
Po kilkakrotnych upomnieniach Borowski podjął decyzję o wykluczeniu Janowskiego z posiedzenia Sejmu. Decyzję Borowskiego podtrzymało Prezydium Sejmu, które odrzuciło odwołanie Janowskiego. Janowski nie opuścił sali, przerwa w obradach Sejmu wielokrotnie była przedłużana, w końcu marszałek Sejmu poinformował, że została przedłużona do czwartku, do godz. 9.
Z powodu blokowania przez Janowskiego obrad Sejmu, posłowie nie zajęli się m.in. prezydenckim projektem ustawy o referendach ogólnokrajowych.
Janowski, który od środy rano nie wyszedł z sali obrad poinformował, że ma napoje, rodzynki w czekoladzie i "radzi sobie" z potrzebami fizjologicznymi.
"Jeżeli człowiek wewnętrznie skupi się na pewnych sprawach i sobie je troszkę zaprogramuje, to może przezwyciężyć nawet swoje ułomności, jak również naturalne potrzeby" – powiedział Janowski
Z Janowskim rozmawiał m.in. szef Kancelarii Premiera Marek Wagner i wicemarszałek Sejmu Tomasz Nałęcz, a także wielu innych posłów z różnych klubów. Nie przekonali go, by wyszedł z Sejmu
Wieczorem Straż Marszałkowska zamknęła galerię sejmową i wyprosiła z niej dziennikarzy.
Na sali obrad oprócz Janowskiego zostało kilkunastu posłów z LPR i Samoobrony.