Noc na ścianie Giewontu
Prawie dobę spędził na północnej ścianie
Giewontu w Tatrach dwuosobowy zespół wspinaczkowy z Gdańska.
Taternicy rozpoczęli wspinaczkę w środę rano, w nocy osłabli i
wezwali ratowników. Z pomocą TOPR-owców dotarli na wierzchołek
Giewontu dopiero w czwartek rano - podało TOPR.
Do zdarzenia doszło na drodze wspinaczkowej o nazwie Diretissima, która ma długość około 700 metrów. Taternicy utknęli prawie pod koniec wspinaczki - około 80 m poniżej wierzchołka Giewontu.
W środę o godz. 7 rano rozpoczęli wspinaczkę, około godz. 23 zatelefonowali do TOPR prosząc o pomoc w wycofaniu się ze ściany.
Siedmioosobowa grupa ratowników dotarła z Zakopanego na wierzchołek Giewontu w czwartek o 4 rano. Korzystając z zestawu Grammingera, czyli stalowej linki rozwijanej z mocowanego w skale bębna, ratownicy zjechali do taterników. Tym samym sposobem wciągnęli ich na szczyt. O godz. 6.17 obydwaj wspinacze byli już na wierzchołku Giewontu.
Powodem utknięcia taterników w ścianie było zmęczenie oraz zapadnięcie zmroku. Po prostu długo im zeszło, zmęczyli się fizycznie i psychicznie, dlatego poprosili nas o pomoc. Warunki pogodowe były niezłe, typowo zimowe. Kiedy dotarliśmy do nich, nie byli w najgorszej kondycji. Razem zeszliśmy szlakiem do Zakopanego - powiedział kierujący akcją ratownik TOPR, Mieczysław Ziach.
Diretissima to zimowa droga wspinaczkowa. Taternicy pokonują ją średnio w czasie 7 - 8 godzin. Wszystko jednak zależy od warunków i sprawności. Rekordziści przechodzą tę drogę w dwie godziny, inni wspinają się po niej dwa dni, biwakując na ścianie.