Nieznalska znana...
Zewsząd słychać głosy o nadmiernym obciążeniu sądów sprawami małego kalibru, wręcz bzdurami. Tymczasem gdański sąd przez wiele posiedzeń zajmował się rozpatrywaniem zarzutów postawionych (dzięki niezwykłej czujności i aktywności posła Roberta Strąka) Dorocie Nieznalskiej.
25.11.2003 | aktual.: 25.11.2003 10:21
Okazuje się jednak, że sam wyrok to za mało, aby oduczyć plastyczkę nieobyczajnych wybryków. Wobec tego zabrania się jej wykonywania zawodu, bo czymże innym jest zakazywanie i blokowanie wystaw? Na pierwszy ogień poszła twierdza posła Strąka, czyli Słupsk. Teraz, jak słychać, to samo dzieje się w Ostrowie Wielkopolskim. Ciekawe, w ilu jeszcze miastach polskich zwyciężać będzie zatrważający brak tolerancji dla sztuki wychodzącej poza umowne normy przyzwoitości?
Myślę, że sztuka dlatego jest sztuką, że nie daje się zamknąć w ściśle nakreślonych ramach. Artysta musi mieć prawo do swobodnej realizacji swoich wizji. O ich wartości zaś na pewno nie powinien decydować sąd. Jeżeli chodzi o męskie genitalia, to pełno ich w dziełach chociażby Michała Anioła (Wypędzenie z raju) czy Caravaggia (Święty Jan Chrzciciel.) Mam też wątpliwości co do pełnomocnictw posła Roberta Strąka do reprezentowania katolików. Gdyby zawiadomienie o przestępstwie złożył prymas lub biskup, byłbym w stanie to zrozumieć. A co do krzyża - to jest on także symbolem cierpienia. Nie tylko dla katolików, o czym warto pamiętać.
Co do samej Nieznalskiej, to nigdy wcześniej o niej nie słyszałem. Pewnie tak samo, jak i większość społeczeństwa. Jej przeciwnicy - chcąc nie chcąc - zrobili jej ogromną reklamę. Można nawet stwierdzić, abstrahując od rzeczywistej wartości jej instalacji artystycznych, iż wykreowano ją na gwiazdę sztuki.
Obrońcy moralności, czystości i wszelkich innych cnót: najpierw spójrzcie wokół siebie, zapalcie światło w swoich sypialniach. Rzucanie kamieniem w bliźniego jest przecież dopuszczalne dopiero wtedy, gdy samemu jest się bez winy.