Niepokój w Brukseli
"Ostatni dyktator Europy" (PAP)
Jesteśmy coraz bardziej zaniepokojeni tym, co dzieje się na Białorusi – mówią posłowie Parlamentu Europejskiego. Ich niepokój budzą wyraźne sygnały, świadczące o tym, że wyniki wyborów i referendum zostaną sfałszowane.
16.10.2004 16:02
Głosowanie na Białorusi dopiero jutro, ale już od kilku dni swoje głosy oddawać mogą osoby, które we właściwym terminie nie będą mogły stawić się w lokalach wyborczych. Obserwatorzy obawiają się, że właśnie to może stwarzać pole do nadużyć dla reżimu Łukaszenki.
Białoruska opozycja twierdzi nawet, że zdobyła już wyniki niedzielnych wyborów parlamentarnych i referendum prezydenckiego. Ustalone zostały podobno na naradzie u Aleksandra Łukaszenki, jeszcze na początku października.
Na Białoruś pojechała specjalna misja obserwatorów Parlamentu Europejskiego, którzy na miejscu kontrolować będą przebieg głosowania. Szefem tej delegacji jest Bogdan Klich z Platformy Obywatelskiej.
Bruksela bacznie przygląda się wyborczym praktykom na Białorusi i ostrzega – jeśli znów dojdzie do manipulacji i wyborczych fałszerstw, to Unia Europejska dalej będzie izolować reżim Łukaszenki na arenie międzynarodowej. Według europarlamentarzystów, Łukaszenka to największa przeszkoda na drodze do demokratycznej Białorusi.