Niemcy się burzą - chcą odejścia prezydenta
Około 300 osób demonstrowało przeciwko prezydentowi Niemiec Christanowi Wulffowi, podnosząc w górę buty przed będącym jego oficjalną siedzibą zamkiem Bellevue w Berlinie.
07.01.2012 | aktual.: 07.01.2012 18:46
Przyniesione przez protestujących plakaty żądały ustąpienia prezydenta, który najpierw zataił fakt zaciągnięcie prywatnej pożyczki ponad pół miliona euro u żony znajomego biznesmena, a potem próbował wstrzymać publikację artykułu prasowego na ten temat. Część demonstrantów dmuchała w gwizdki.
Motto akcji brzmiało: "Pokazać Wulffowi but - Shoe for you, Mr. President!". W kulturze arabskiej pokazanie komuś buta, a tym bardziej uderzenie nim stanowi gest szczególnej pogardy. - My chcemy tylko trzymać buty w górze, a nie ciskać je - zaznaczył rzecznik organizatorów demonstracji Juergen Jaenen.
Na frontonie zamku Bellevue powiewał sztandar z godłem państwa, wywieszany zwykle w czasie obecności prezydenta w budynku. Wulff nie pokazał się jednak demonstrantom. Uczestnikom protestu nie zezwolono na wejście na chodnik bezpośrednio przed zamkiem i musieli oni pozostać na przeciwnej stronie ulicy.
Inicjatorem demonstracji była organizacja "Creative lobby of future" (Clof), która zamieściła odpowiednie wezwanie na Facebooku.