Niedoręczone paczki na aukcjach
Od miesięcy czekasz na zamówioną przez internet przesyłkę? Być może odnajdziesz ją na aukcji niedostarczonych przesyłek organizowanych przez pocztę w Koluszkach - pisze "Metro".
Co miesiąc trafia tam aż 5 tysięcy paczek, które zostały źle zaadresowane. - Trudno powiedzieć, dlaczego tak się dzieje. Część paczek jest źle zaadresowana i nie ma też na nich adresu nadawcy, więc nawet nie ma do kogo ich odesłać z powrotem - mówi Mieczysława Zawada, kierownik wydziału przesyłek niedoręczonych w Koluszkach.
Do Koluszek w paczkach trafiają m.in. części samochodowe, zabawki, sprzęt AGD - najczęściej żelazka, książki, płyty kompaktowe, aparaty fotograficzne, telefony komórkowe, zdarzają się laptopy, rowery, a nawet narty i dzidy afrykańskie. Często są to rzeczy ze sklepów internetowych. - Czasami w paczkach odkrywamy bardzo dziwne rzeczy. Kiedyś znaleźliśmy kości kurczaka. Po krótkim śledztwie okazało się, że wysłał je sąsiad sąsiadowi. Innym razem w przesyłce była urna z ludzkimi prochami, jeszcze kiedyś próbki kurzu - wymienia Zawada.
Poczta ma prawo otworzyć paczkę tylko wtedy, kiedy nie zdołała jej dostarczyć do adresata. W Koluszkach przechowywane są one przez 13 miesięcy. Po tym czasie ich zawartość wystawiana jest na licytację. Odbywa się ona raz na kwartał. Cena wywoławcza wystawianych przedmiotów to 70 proc. ceny rynkowej ustalanej na podstawie cen w sklepach internetowych. Najbliższa aukcja 30 czerwca. Oczywiście w Koluszkach.