Niebezpieczny zawód
Waldemar Milewicz zginął w maju, gdy przygotowywał kolejny reportaż o Iraku (PAP)
W mijającym roku na świecie zabito 54 dziennikarzy. To smutny rekord ostatnich lat – poinformował nowojorski Komitet Ochrony Dziennikarzy.
11.12.2004 | aktual.: 11.12.2004 09:00
Najbardziej niebezpiecznym krajem pozostaje Irak, gdzie w tym roku zabito 23 dziennikarzy (13 w roku ubiegłym). Większość ofiar to Irakijczycy, pracujący dla zagranicznych mediów.
„To, co widzimy w tym roku, to świadome uderzanie w Irakijczyków, którzy współpracują z przedstawicielami Zachodu, i dotyczy to także Irakijczyków zatrudnionych przez zachodnie media” – powiedziała dyrektor wykonawcza Komitetu, Ann Cooper.
Spośród co najmniej 22 porwanych w Iraku dziennikarzy zamordowano jednego – Włocha Enzo Baldoniego. 7 maja 2004 roku od kul zamachowców na drodze pod Bagdadem zginął Waldemar Milewicz wraz z Mounirem Bouamrane. Polacy zbierali materiały do kolejnego reportażu.
Drugim najbardziej niebezpiecznym dla dziennikarzy krajem są Filipiny. Tam zginęło ich w tym roku ośmiu, głównie reporterów lokalnych mediów.
Jedyny zabity w tym roku dziennikarz z amerykańskim obywatelstwem, to zastrzelony w lipcu w Moskwie redaktor naczelny magazynu „Forbes Russia”, 41-letni Paul Klebnikov.