Niebezpieczeństwo z ziemi
04.10.2000 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Przy składowisku stężenie metali ciężkich przekracza kilkadziesiąt razy dopuszczalne normy. Władze gminy Dobromierz, na terenie której dokonano tego "znaleziska", mają problemy z jego usunięciem.
_ - Od pewnego czasu przy pomocy różnych instytucji zabiegamy o to, żeby wywieźć śmieci z naszej gminy. Ekspertyza wykazała, że w każdej chwili może dojść do katastrofy ekologicznej. Określono także koszty oczyszczenia terenu - około 2 mln zł. Gminy na to nie stać_ - mówi wójt, Maria Jaworska.
Tymczasem utylizacja jest konieczna. Okoliczni mieszkańcy boją się o zdrowie. W sąsiedztwie odpadów przepływa rzeka Nysa Szalona, która zasila zbiornik wody pitnej w Słupie. _ - Musimy szukać pomocy finansowej. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska nie ma tyle pieniędzy. Myślę, że mogą nam pomóc jedynie sponsorzy lub instytucje z Unii Europejskiej_ - tłumaczy Andrzej Głodek, wicewójt.
Wiadomości Świdnickie
(sc/iw)