Nie będzie pomnika onanisty
Rzeźba przedstawiająca onanizującego się mężczyznę nie stanie na gmachu praskiego Teatru Narodowego. Teatr odrzucił - po wstępnej zgodzie - projekt artysty plastyka Davida Czernego.
Kapiąca od złota rzeźba miała być - jak twierdzi Czerny - jego wkładem w kampanię informacyjną poprzedzającą referendum w sprawie członkostwa Czech w Unii Europejskiej. Zdaniem artysty, prowokacyjna rzeźba mogłaby w tym czasie skupić społeczną dyskusję na zupełnie innych od nacjonalistycznych haseł sprawach.
36-letni David Czerny jest jednym z najbardziej znanych czeskich artystów, którzy zajmują się prowokacją artystyczną. Tuż po aksamitnej rewolucji w centrum czeskiej stolicy ustawił np. samochód "trabant", który zamiast na kołach stał na ogromnych nogach.
Sławę przyniosło mu jednak przemalowanie w roku 1991 na różowy ("majtkowy" - jak napisał jeden z krytyków) kolor radzieckiego czołgu ustawionego na granitowym cokole przed ratuszem Smichova - jednej z praskich dzielnic. Był to czołg Armii Czerwonej, który jako pierwszy w roku 1945 wjechał do Pragi. Czerny doczekał się wtedy oskarżenia o popełnienie czynu chuligańskiego. Czołg znów przemalowany został na zielono. W obronie twórcy wystąpili wtedy jednak deputowani ówczesnego Zgromadzenia Federalnego Czechosłowacji, którzy - w czasie kolejnego happeningu - znów pomalowali czołg na różowo. Ostatecznie trafił on do wojskowego muzeum w Leszanach.
Artysta szokował nie tylko Czechów. W ub.r. w Rotterdamie na ulice (w czasie największego ruchu) wyjechał zaprojektowany przez niego, zdalnie sterowany, pomalowany na różowo samochód, który w czasie jazdy wydawał odgłosy towarzyszące kopulacji.(ck)
Zobacz więcej: projekty Davida Czernego