ŚwiatNetanjahu o bliskowschodniej polityce USA

Netanjahu o bliskowschodniej polityce USA

Były izraelski premier Benjamin Netanjahu uważa prezydenta USA za "wielkiego przyjaciela Izraela",
ale nie zgadza się z apelem George`a W. Busha o szybkie wycofanie wojsk izraelskich z obszarów palestyńskich.

10.04.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29

Przemawiając we wtorek w Nowym Jorku do przywódców społeczności żydowskiej w USA, Netanjahu zasugerował, że u podłoża amerykańskich apeli o wycofanie się wojsk izraelskich z obszarów palestyńskich leży chęć złagodzenia napięć na Bliskim Wschodzie przed rozprawą z Saddamem Husajnem. Dodał jednocześnie, że obalenie prezydenta Iraku jest szlachetnym i ważnym celem, niewątpliwie zasługującym na poparcie.

Niemniej jednak Netanjahu uważa, że izraelska operacja na obszarach palestyńskich musi być kontynuowana. Były premier nie obiecuje też sobie wiele po planowanym spotkaniu sekretarza stanu USA Colina Powella z przywódcą Palestyńczyków Jaserem Arafatem. Zdaniem Netanjahu, słowa Arafata są bezwartościowe, jego podpis jest bezwartościowy.

Były premier jest zwolennikiem deportowania Arafata, "im szybciej, tym lepiej". Szaron podziela ten pogląd, podobnie jak wielu polityków z jego partii Likud. Jednak Partia Pracy ostrzega, że wyjdzie z koalicyjnego rządu Szarona, jeśli podjęta zostanie próba odsunięcia przywódcy Palestyńczyków.

Associated Press podał, że Netanjahu, odsunięty od władzy w 1999 roku, przygotowuje się do powrotu; nie wyklucza się, że rzuci wyzwanie swemu koledze partyjnemu Arielowi Szaronowi. (mk)

Zobacz także
Komentarze (0)