Naukowcy już nie dorobią na boku?
Minister Barbara Kudrycka zaczęła
kontrolować, na ilu etatach pracują naukowcy. Prywatne i państwowe
uczelnie do 20 maja muszą przekazać Ministerstwu Nauki informacje
o tym, gdzie są zatrudnieni pracownicy naukowi - pisze "Metro".
W środowisku akademickim krążyły legendy o doktorach i profesorach, którzy brali pieniądze za wykłady w ośmiu albo dziesięciu uczelniach, ale na połowie zajęć się nie pojawiali. Na takich "latających" między uczelniami profesorów studenci skarżyli się nieraz, również na łamach "Metra".
Minister Kudrycka obiecała z tym skończyć. Pod koniec kwietnia poprosiła rektorów o raporty o tym, na ilu etatach zatrudnieni są ich pracownicy naukowi. Wytłumaczyć mają się zarówno naukowcy ze szkół prywatnych, jak i z państwowych. Jednak choć czas mają tylko do 20 maja, resort nie dostał jeszcze żadnych odpowiedzi.