Nasz rząd, nasze mikrofony
Gdy pan Maciej Łętowski usiadł przed
kamerami "Loży prasowej", był wyraźnie wyluzowany. Koledzy, którzy
razem z nim i panią prowadzącą mieli nam opowiadać, co mamy myśleć
o wydarzeniach minionego tygodnia, złożyli mu gratulacje z okazji
objęcia stanowiska dyrektora Informacyjnej Agencji Radiowej. Pan
redaktor Łętowski, który z regularnością bezpiecznej panienki
awansuje zawsze z cyklem zmian politycznych w naszym kraju,
pokraśniał z ukontentowania - pisze "Trybuna".
19.07.2006 | aktual.: 19.07.2006 07:53
- To bardzo dobra agencja, powiedział, świetnie działa...
Jakoś nikt nie zapytał, dlaczego w takim razie wywalono jej poprzedniego dyrektora, autora tego sukcesu? Wszyscy czcigodni publicyści za naturalne uznali, że poprzednik musiał wylecieć na zbity pysk, żeby pan Łętowski mógł zbierać gratulacje - zaznacza "T".
Prawo i Sprawiedliwość nie to, że wzięło władzę w Polskim Radiu. Ono je chwyciło za gardło z brutalnością, jakiej nie pamiętają najstarsi radiowcy. Trwają ostre czystki zarówno w Warszawie, jak i w rozgłośniach regionalnych. Krzysztof Czabański, niegdyś dziennikarz "Tygodnika Solidarność", a od blisko trzech tygodni prezes publicznego radia, wciela właśnie w praktyce solidarnościowy ideał życia publicznego. Wbija nam do głów, na czym on polega. Na swojej stronie internetowej Czabański napisał: Znaczna część środowiska dziennikarskiego, co mówię z goryczą i przykrością, jest stronnicza i przeciwna działaniom politycznym zmierzającym do naprawy państwa. Choć te same media mają programy pełne frazesów o konieczności sanacji III RP.
Teraz więc przerabia Czabański tych dziennikarzy i pracowników publicznego radia w zdyscyplinowanych żołnierzy do walki o PiS- owską wizję państwa - podkreśla "T". (PAP) Więcej: Nasz rząd, nasze mikrofony