Nawet minimalna próba obrony polskich rynków przed napływem taniego zboża w postaci bezcłowych kontyngentów wywołuje ostre reakcje władz Unii Europejskiej - zauważa Nasz Dziennik.
Gazeta pyta, czy Polacy zostaną ukarani przez Unię wstrzymaniem zakupu polskich wyrobów mleczarskich. W redakcyjnym komentarzu Marek Garbacz pisze, że wobec zmieniającej się perspektywy patrzenia na sprawy rolne przez unijnych komisarzy, wypowiedzi Danuty Huebner o grudniowych terminach rozstrzygnięć, m.in. w sprawie dopłat, w żaden sposób nie przystają do tego, co i w jakim czasie planuje w negocjacjach osiągnąć UE.
Zdaniem publicysty, jesień - czyli wrzesień i październik - z nadmiarem zboża, mięsa i przetworów mlecznych oraz niskimi cenami skupu płodów rolnych, niekoniecznie może okazać się łagodną "złotą polską jesienią".
Nieustępliwa polityka Brukseli w kwestiach rolnych z jednej strony, jak też nieudolność i brak myślenia propolskiego u naszych negocjatorów - z drugiej strony, postawi nasz kraj w sytuacji bierz, co dają i cicho siedź, bo odbiorą - ostrzega komentator Naszego Dziennika. (jask)