Nasi geje mniejsi
Seks z partnerem tej samej płci uprawiają wszyscy: nawet żuki polne, pingwiny czy wieloryby, o małpach nie wspominając. No może z wyjątkiem jeży...
15.01.2007 | aktual.: 14.03.2007 08:32
Wybierając się w niedzielę z dziećmi do muzeum przyrodniczego, raczej nie spodziewacie się tam fotografii samca żyrafy spółkującego z innym samcem albo dwóch wielorybów bawiących się swymi olbrzymimi penisami. Podczas gdy amerykańska prawica religijna pomstuje przeciw homoseksualizmowi, Europa przygarnia gejowskie małżeństwa, a słynni geje i lesbijki, jak Martina Navratilova, potępiają naukowców z Oregonu za próby „przywracania do normy” owiec o odmiennych skłonnościach seksualnych. Muzeum Historii Naturalnej w Oslo uderza w samo sedno sporu sięgającego co najmniej 1120 roku, gdy synod w Nablusie nazwał homoseksualizm „grzechem przeciw naturze”. Ta szacowna placówka przedstawia finansowaną przez państwo wystawę dowodzącą, że homoseksualizm nie tylko nie jest sprzeczny z naturą, ale występuje w świecie zwierząt bardzo powszechnie. – „Wbrew naturze?” to pierwsza w świecie wystawa poświęcona zwierzętom-gejom – mówi kurator ekspozycji, zoolog Peter Bockman.
Czego się nie dostrzega
– Fakty same narzucały się naukowcom od lat – twierdzi, stojąc przed obrazem żyraf o skłonnościach homoseksualnych. – Łatwo to rozpoznać, ponieważ narządy płciowe żyraf raczej nie należą do najmniejszych. Problem polega na tym, że naukowcy, mając do czynienia z takim zachowaniem zwierząt, wolą go nie dostrzegać. Uznają, że nie ma ono znaczenia dla ich pracy, boją się ośmieszenia albo utraty stypendium, jeśli zwrócą na nie uwagę. Igraszki dwóch osobników tej samej płci wolą nazwać „rywalizacją, rodzajem pozdrowienia albo zrytualizowaną walką” – nawet jeśli chodzi o pełny stosunek analny z wytryskiem.
Tabu obalił wreszcie w roku 1999 Bruce Bagemihl, gejowski biolog z Uniwersytetu Wisconsin, publikując książkę „Biological Exuberance: Animal Homosexuality and Natural Diversity” (Biologiczna bujność: zwierzęcy homoseksualizm i naturalna różnorodność). Wertował on wszelkie możliwe pisma naukowe w poszukiwaniu danych na temat zachowań homoseksualnych wśród zwierząt. Na podstawie informacji ukrytych na samym końcu długich tekstów albo umieszczonych w przypisach i aneksach do książek ustalił, że zachowania homoseksualne zaobserwowano u co najmniej 1,5 tys. gatunków zwierząt, a dobrze udokumentowano u 500 z nich. Najwcześniejsza wzmianka o skłonnościach homoseksualnych wśród zwierząt pochodzi prawdopodobnie sprzed 2,3 tys. lat, gdy Arystoteles opisał wspólne igraszki dwóch samic hieny.
Martin Fletcher
Pełna wersja artykułu dostępna w aktualnym wydaniu "Forum".