PolskaNapieralski: premier rzuca tylko piękne hasła

Napieralski: premier rzuca tylko piękne hasła

Propaganda, propaganda i jeszcze raz propaganda, w cudzysłowie „sukcesu”, dlatego że oprócz tego, że dobrze ubrany premier Donald Tusk, zawsze w dobrze skrojonym garniturze uśmiecha się do Polaków i mówi same miłe i przyjemne rzeczy, to tak naprawdę nic się nie wydarzyło - powiedział Sekretarz Generalny SLD i kandydat na szefa SLD Grzegorz Napieralski w programie "Sygnały Dnia".

16.05.2008 | aktual.: 16.05.2008 10:22

Jacek Karnowski: Panie pośle, pół roku rządu dziś mija dokładnie. Jak pan ocenia dorobek ekipy Donalda Tuska? Pański konkurent do fotela szefa SLD, obecny szef SLD Wojciech Olejniczak mówi, że polityka koalicji PO–PSL da się streścić w haśle: „Niech się dzieje wola nieba”. Pan ma jakiś bon mot?

Grzegorz Napieralski: Z przewodniczącym Olejniczakiem tu zgadzamy się, to znaczy nic się nie wydarzyło przez te pół roku, ja to nazywam: zawsze to jest propaganda, propaganda i jeszcze raz propaganda, w cudzysłowie „sukcesu”, dlatego że oprócz tego, że dobrze ubrany premier Donald Tusk, zawsze w dobrze skrojonym garniturze uśmiecha się do Polaków i mówi same miłe i przyjemne rzeczy, to tak naprawdę nic się nie wydarzyło, bo przypominam sobie orędzie pana prezydenta, który nagle po pół roku przypomniał sobie, że jest problem w szkołach z głodnymi dziećmi i o tym zaczyna mówić, no to przypominam panu premierowi i Platformie, że projekt dożywiania dzieci to projekt Sojuszu Lewicy Demokratycznej wprowadzony za naszych rządów. Premier przypomniał sobie, że są też dzieci w małych miejscowościach...

Premier powołał też zespół, którego nasza reporterka radiowa nie mogła odnaleźć: Zespół ds. Komputeryzacji.

- No właśnie, to o tym chciałem też powiedzieć, panie redaktorze...

Przepraszam.

- Dziękuję bardzo, że pan mnie... Ale á propos tego też programu, otóż premier mówi też o tym programie, natomiast ten program został rozpoczęty w czasie rządów Sojuszu Lewicy Demokratycznej i nazywał się Program „Ikonka”. Przypominam panu premierowi, wystarczyło go tylko kontynuować, ale pan premier coś chce powołać, czymś się pochwalić, czego jak zwykle nie powołuje. Pan redaktor świetnie...

Powiem nieco żartobliwie, że gdyby rząd Belki wciąż dalej rządził, to pewnie mielibyśmy Irlandię. Żartuję, oczywiście, w tym sensie, że według lewicy wszystko, co dobre, zaczęło się za rządów Belki.

- Panie redaktorze, nie tyle że za rządów Belki, tylko za rządów też Leszka Millera. Natomiast chcę powiedzieć jedną rzecz – my przyjęliśmy państwo (przypominam: również wtedy współrządził Donald Tusk, tylko to się nazywało Akcja Wyborcza Solidarność) w bardzo złym stanie, a wiele rzeczy bardzo ciekawych udało się zrobić, natomiast premier otrzymał państwo w dobrym stanie, w Unii Europejskiej, z dużym budżetem, bym powiedział nawet z nadwyżką budżetową i nie potrafi nic z tym zrobić...

Ale jest samokrytyczny, bo mówi na przykład, że podziela opinię większości Polaków, iż jego gabinet nie spełnia wszystkich oczekiwań.

- No tak, no i coś konkretnego powiedział pan premier oprócz pięknych słów i haseł? Znaczy właśnie problem polega, panie redaktorze, na tym, że pan premier ma świetny sztab – i to pochwalę – świetny sztab osób, które są odpowiedzialne za propagandę pana premiera i pan premier...

Ale opozycja zupełnie nie umie tego wyłapać jakoś żadna, ani ta z prawem, ani ta z lewej, jest bezradna. Sondaże – "Rzeczpospolita", sondaż partyjny: PO 49, PiS 17, SLD 5, Samoobrona, PSL po 3.

- Panie redaktorze, już odpowiadam. To nie jest tak, że nie potrafi wyłapać, tylko kiedyś pamiętam tu w tym studiu razem o tym rozmawialiśmy na samym początku chyba jeszcze rządu Donalda Tuska. Otóż to jest tak: jest zawsze pewien kredyt zaufania dla ekipy rządzącej, on raz trwa dłużej, raz krócej w zależności od sytuacji gospodarczej w kraju, od nastawienia. Natomiast ten okres takiego dobrego spojrzenia na rząd i Platformę Obywatelską trwa dłużej. To jest efekt wygranych wyborów, to jest efekt rywalizacji z Prawem i Sprawiedliwością, to jest efekt rządów Prawa i Sprawiedliwości, tych złych rządów. I stąd jest dzisiaj jeszcze takie poparcie. Natomiast konsekwentne, rzeczowe pokazywanie, wskazywanie kłamstw tak naprawdę w wielu miejscach rządu Platformy Obywatelskiej pokaże Polakom, że jednak to tylko propaganda to, co robi Donald Tusk, a nie żadna prawdziwa reforma naszego kraju, bo przecież za chwilę Polacy, kiedy wejdzie następny i następny miesiąc z podwyżkami, zorientują się, że pensje nie przyrastają,
a w portfelu jest coraz mniej pieniędzy.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)