Nadchodzi globalne... ochłodzenie?
Jak będzie naprawdę?
Jednak globalne ochłodzenie?
Walentyna Żarkowa, rosyjska uczona pracująca na brytyjskim Uniwersytecie Northumbria w Newcastle, od wielu lat przekonuje innych naukowców, że Ziemię czeka globalne ochłodzenie, zamiast ogłaszanego dotąd globalnego ocieplenia. Żarkowa jest astrofizykiem badającym przede wszystkim Słońce. Według jej najnowszej publikacji, nadchodzące cykle słoneczne oraz zmiany aktywności Słońca będą mogły być przewidywane bardziej dokładnie niż dotąd.
Masz ciekawe fotografie?
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem ważnego zdarzenia? Poinformuj Internautów o tym, co dzieje się w Polsce, na świecie, w Twojej okolicy!
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
Nowe wyniki badań
Wyniki ostatniego badania Żarkowej i jej współpracowników sugerują, że aktywność słoneczna wyraźnie spadnie do połowy XXI wieku, tworząc na Ziemi warunki zbliżone do siedemnastowiecznych, kiedy mieliśmy do czynienia z tzw. "Minimum Maundera". Obniży się zatem średnia temperatura globu. Kolejne cykle słoneczne będą stanowić test dla wskazań Żarkowej. Klimatolodzy są bowiem mocno sceptyczni wobec prac rosyjskiej astrofizyczki, próbowano nawet zatrzymać publikację wyników jej najnowszych badań.
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
Dynamo
Dla większości z nas Słońce wydaje się niezmienne. Jeżeli jednak dokładniej zaobserwujemy jego powierzchnię, zobaczymy mnóstwo eksplozji oraz wyrzutów energii. Owa aktywność jest spowodowana istnieniem silnych pól magnetycznych generowanych przez wirujące prądy na zewnętrznej warstwie gwiazdy - naukowcy nazywają to zjawisko "dynamem magnetohydrodynamicznym".
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
11-letnie cykle
Zmiany aktywności Słońca następują we względnie regularnych, 11-letnich odstępach czasowych. Gdy aktywność jest duża, na powierzchni gwiazdy pojawiają się plamy - im jest ich więcej, tym intensywność oddziaływania Słońca na kulę ziemską jest większa.
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
3 cykle niskiej aktywności słonecznej
Według ostatnich wyników badań Walentyny Żarkowej i jej współpracowników, dynamo Słońca składa się tak naprawdę z dwóch komponentów pochodzących z dwóch różnych głębokości. To właśnie ta interakcja zwiększa aktywność słoneczną lub zmniejsza ją. Według obserwacji Rosjanki, niebawem czeka nas długi okres niskiej aktywności słonecznej.
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
33 lata chłodu?
- Ochłodzenie zobaczymy od 2020 do 2053 roku, a więc w czasie trzech kolejnych cykli, kiedy pole magnetyczne Słońca będzie bardzo niskie. Oba komponenty znajdą się na przeciwnych stronach gwiazdy, przez co pole magnetyczne spadnie do minimum. Dla Ziemi przyniesie to warunki analogiczne, jak podczas Minimum Maundera - tłumaczy Żarkowa.
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
Krócej niż w XVII wieku
- Niezależnie od naszych działań, ochłodzenie związane z polem magnetycznym Słońca nastąpi. Rzeki będą zamarzały, zimy będą długie, a lata krótkie. Możemy tylko mieć nadzieję, że minimum będzie krótsze niż w XVII wieku. Wówczas trwało ono bowiem około 65 lat, teraz spodziewamy się 30-35 letniego ochłodzenia - zapowiada Żarkowa.
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
Dyskusja trwa
Główne zarzuty jakie klimatolodzy wystosowują wobec Żarkowej dotyczą faktu, że Rosjanka zdaje się ignorować czynniki inne niż te, na których rzeczywiście zna się znakomicie, czyli związane z aktywnością słoneczną. Choć z pewnością czynnik bardzo istotny będzie przez kilkadziesiąt lat obniżał temperaturę Ziemi, to jednak warunki nie są obecnie takie jak w XVII wieku - w atmosferze znajduje się bowiem znacznie więcej gazów cieplarnianych. Jedno jest pewne - już od 2020 roku będziemy mogli przekonać się, czy świat zmierza ku ochłodzeniu czy ociepleniu.
Zobacz więcej w serwisie pogoda.