Morze Bałtyckie uratowane?
Orkany i ciepła zima pomogły naszemu morzu
Bałtyk uratowany?
Jeszcze w 2014 roku kilka niezależnych od siebie grup naukowców informowało, nie kryjąc niepokoju, że Morze Bałtyckie obumiera. Powodem było coraz niższe zasolenie oraz stężenie tlenu w wodzie. Fatalny stan dna morskiego w tym aspekcie poważnie zagraża faunie i florze, a eksperci bili na alarm. Choć zagrożenie wciąż nie minęło, w ostatnich dniach nastąpiła znacząca poprawa sytuacji. "Pomoc" przyszła w zadziwiający sposób.
Okazało się bowiem, że Morze Bałtyckie otrzymało rekordową porcję mocno zasolonej i utlenionej wody z Morza Północnego, którą dostarczyły orkany.
(rt)
Masz ciekawe fotografie?
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem ważnego zdarzenia? Poinformuj Internautów o tym, co dzieje się w Polsce, na świecie, w Twojej okolicy!
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
Skąd problem?
Morze Bałtyckie jest mocno narażone na deoksygenację (utratę poziomu tlenu) ze względu na swoje położenie. Mowa o głębokich rejonach Bałtyku, gdzie wymiana wody z Morzem Północnym jest niewielka. Naturalną przeszkodę stanowią przede wszystkim Cieśniny Duńskie. Następuje zjawisko stratyfikacji - na dnie woda jest słona i gęsta, a wyżej bardziej słodka, o mniejszej gęstości. W ostatnich latach ów efekt uległ jednak znacznemu wzmocnieniu, sytuacja stała się niebezpieczna dla przyszłości Bałtyku, o czym informowali m.in. duńscy badacze.
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
Pomoc przyszła z północy
W grudniu sytuacja uległa tyleż dużej, co niespodziewanej zmianie. Około 200 kilometrów sześciennych wody z Morza Północnego dostało się do Bałtyku, dostarczając akwenowi soli i tlenu. - To największa tego typu wymiana od 1880 roku - powiedziała Monika Breuch-Moritz, prezes BSH (Bundesamt fuer Seeschifffahrt und Hydrographie, pol. "Federalne Biuro Nawigacji Morskiej i Hydrografii"), cytowana przez gazetę "Tageszeitung".
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
Dwie przyczyny poprawy sytuacji Bałtyku
Jak stwierdzają naukowcy z BSH, wpływ na pozytywną zmianę utlenienia i zasolenia Morza Bałtyckiego mają dwa czynniki. Po pierwsze, ciepła zima powoduje wzrost temperatury Morza Północnego, która jest wyższa o około 1,5 stopnia niż w zeszłym sezonie zimowym. Taka sytuacja wydatnie ułatwia wymianę wody pomiędzy tym akwenem a Morzem Bałtyckim.
Po drugie, orkany spowodowały gwałtowne sztormy na Morzu Północnym, przez co woda łatwiej przedostawała się przez Cieśniny Duńskie, zasilając Bałtyk.
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
Znikną martwe strefy?
Dla Morza Bałtyckiego to ratunek, zupełnie zresztą niespodziewany, ponieważ ani w XX ani w XXI wieku nie odnotowywano tak silnych, nagłych wymian wody z Morzem Północnym. Naukowcy wierzą, że nastąpi przynajmniej częściowe ożywienie tzw. "martwych stref", które pojawiły się nad naszym morzem w ostatnich latach. Formują się one w oceanach, gdy tlen znajduje się zbyt nisko, by ryby i inne organizmy wodne mogły przetrwać. Sytuacja dotyczy całego świata i jest bardzo niebezpieczna, ponieważ od lat sześćdziesiątych poprzedniego wieku powierzchnia martwych stref podwaja się w każdej dekadzie. Morze Bałtyckie należy do szczególnie zagrożonych obumarciem.
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
Podwojenie zasolenia
- Wciąż nie wiemy do końca jak silny będzie efekt "uzdrowienia" Bałtyku i jak długo potrwa - mówi Bernd Bruges, szef Instytutu Oceanografii BSH. Jasne jest już jednak, że Morze Bałtyckie zostało zasilone dodatkowymi miliardami ton soli morskiej, co spowodowało wzrost zasolenia o około 9 gramów na litr wody, co oznacza podwojenie tego parametru. Zagrożenie sytuacją, w której Bałtyk stałby się bezpowrotnie pozbawionym życia akwenem, zostało zatem przynajmniej przesunięte w czasie.
Wzrost zasolenia i utlenienia Bałtyku oznacza również w naturalny sposób zwiększenie populacji ryb i skorupiaków, czego skutki będą bardzo pozytywne także nad polskim wybrzeżem.
(rt)
Zobacz więcej w serwisie pogoda.