Monopol PiS
Obstrukcja PiS uniemożliwia sejmową debatę
nad budżetem rządu PiS. Kaczyńskim zależy na przekroczeniu
terminów konstytucyjnych, by móc rozwiązać parlament - pisze
komentator "Trybuny" Krzysztof Pilawski.
Obstrukcja kontrolowanej przez PiS Rady Warszawy uniemożliwia formalne odebranie władzy w stolicy Lechowi Kaczyńskiemu. PiS w Warszawie nie spieszy się z wyborami nowego prezydenta mówiąc, że to sprzeczne z ideą taniego państwa. Wie, że w następnych wyborach jego kandydat ma marne szanse - zaznacza komentator.
Za to prezes PiS Jarosław Kaczyński chętnie zgodzi się na wydanie z kasy państwa stu milionów na przedterminowe wybory parlamentarne. Dojdzie do nich, jeśli Kaczyński nabierze przekonania - w oparciu o sondaże i powtórzone wybory do Senatu w Częstochowie w najbliższą niedzielę - że jego partia znacznie powiększy swój stan posiadania. Zarówno na poziomie krajowym, jak i lokalnym PiS pokazuje, że jego głównym celem jest opanowanie pełni władzy. Tylko monopol pozwoli tej partii stanowić prawo i wymierzać sprawiedliwość według własnego uznania - uważa Krzysztof Pilawski. (PAP)