Mnisi biją się jak... posłowie
Pięciu tajlandzkich mnichów
buddyjskich po ulicznej bójce usunięto z klasztoru. Musieli także
zapłacić wysokie grzywny. W sądzie bronili się, że skoro w
parlamencie może dochodzić do bójek, dlaczego również mnisi nie
mogą w ten sam sposób rozstrzygać sporów...
31.05.2005 06:40
Do wydarzenia, jak podaje agencja Reutera, doszło w prowincji Nong Khai na północnym wschodzie Tajlandii. Uliczne starcie stanowiło kulminację trwającego od wielu lat sporu pomiędzy mnichami z dwu różnych klasztorów buddyjskich, codziennie rano zbierających datki od wiernych po różnych stronach ulicy. To właśnie w tym momencie dochodziło do wzajemnych pogróżek, obrzucania się wyzwiskami i w konsekwencji - do starcia.
Skazani to młodzi mnisi - w wieku 15-28 lat. Przełożeni w obu klasztorach nie mieli zrozumienia dla głównych uczestników bójki, wymierzając im karę suspensy. Nie pomógł argument o precedensie: deputowanych, rękoczynami załatwiającymi spory w parlamencie.