Mleko podrożeje jesienią
Z powodu suszy i braku pasz rolnicy chcą
więcej za mleko albo będą wyrzynać stada - czytamy w "Gazecie
Wyborczej".
16.08.2006 | aktual.: 16.08.2006 06:51
Mleko musi zdrożeć, bo go brakuje. Już dziś większość polskich mleczarni ma problemy ze skupem, nie może pracować pełną parą. A wiadomo, że im mniej wykorzystane moce, tym większe straty dla zakładu. Rolnicy o tym wiedzą i naciskają na wzrost cen - tłumaczy Renata Matczyńska z prywatnej mleczarni Arla Słupsk. A jak mleka brakuje, to mleczarnie podnoszą ceny, by przyciągnąć do siebie rolników i odebrać konkurencji.
Wszystko z powodu suszy i słońca, które wypaliło pastwiska i użytki zielone - właśnie one najbardziej ucierpiały z braku deszczu. Krowom brakuje dobrej paszy, więc dają mniej mleka. Zwykle w sezonie rolnicy ścinają trawy na łąkach dwa albo trzy razy. W tym roku na większości obszarów kraju udało im się zebrać siano tylko raz. Fatalnie wygląda kukurydza, która jest źródłem pasz dla bydła po zejściu z pastwisk, rolnicy robią z niej kiszonki na zimę. Pola są wysuszone, rośliny mizerne, a w niektórych województwach, np. w lubuskim, straty w jej zbiorach dochodzą do 100%. Kto nie ma zapasów z zeszłego roku, będzie miał problemy z wykarmieniem bydła na jesieni i w zimie. Według dziennika już teraz wielu rolników kupuje siano i dokarmia krowy.
Do tego przesuszone łąki i pastwiska trzeba odbudować. Tam, gdzie rośliny kompletnie wyschły, ziemię trzeba zaorać i na nowo zasiać trawy. Koszt takiej operacji przekracza 1000 zł na hektar.
To wszystko oznacza wzrost kosztów produkcji mleka, więc rolnicy chcą za nie dostawać więcej pieniędzy. Cena musi iść w górę, i to sporo, o 20% najmarniej. Inaczej chłopy będą rżnąć krowy - ostrzega gospodarz spod Mławy, który ma 35 krów mlecznych. Teraz dostaje za litr mleka 1 zł, chciałby więc 1,2 zł. Jednak takiej podwyżki - jak informuje "Gazeta Wyborcza" - mleczarnie nie przewidują. (PAP)