Misia w Polsce: "nie chcę robić tego, co modne"
Portugalska gwiazda muzyki fado, Misia, przyleciała do Polski. 1 marca w Sali Kongresowej w Warszawie
zaśpiewa utwory z najnowszej płyty "Canto". "Pokazuję moją
interpretację fado. Nie chcę robić tego, co modne" - powiedziała
Misia podczas niedzielnego spotkania z dziennikarzami.
29.02.2004 | aktual.: 29.02.2004 16:14
Do Polski piosenkarka przyjechała na zaproszenie Elżbiety Pendereckiej i Banku Millennium. "Pierwszym albumem Misi, jaki przesłuchałam, było właśnie 'Canto'. Urzekł mnie jej niezwykły głos i subtelność. Misia ma w sobie 'duende', czyli mieszankę osobowości, talentu, głosu, wrażliwości" - powiedziała Penderecka.
Ostatnia płyta Misi, "Canto", na której oparty będzie program warszawskiego koncertu, odbiega od tradycyjnego fado. Mimo to, Misia zaznacza, że nie zamierza odwracać się od swoich muzycznych korzeni. "Fado po prostu jest we mnie - powiedziała. - To nie tylko rodzaj muzyki, ale sposób na życie". Jak podkreśliła, nigdy nie próbowała celowo odmładzać fado. "Ono samo się zmienia, bo jest muzyką miejską" - dodała.
Polskę Misia odwiedza po raz drugi. We wrześniu 2002 zaśpiewała w Krakowie. "Z krakowską publicznością doskonale się rozumiałam - powiedziała. - Czuliśmy swoistą współzależność. A od jednego z widzów dostałam ogromny kwiat słonecznika i to było bardzo miłe".
Swój artystyczny pseudonim Misia, której prawdziwe nazwisko brzmi Susana Aguiar, wybrała po przeczytaniu biografii Michaliny "Misi" Godebskiej. "Moja mama była Hiszpanką. Gdybym wybrała imię hiszpańskie, to, jako pieśniarka fado, nie zrobiłabym w Portugalii takiej kariery - zaznaczyła. - Imię Misia przypadło mi do gustu, bo jest krótkie, muzyczne, minimalistyczne" - żartowała.